Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed sobotnimi zmaganiami sporo się działo nie tylko w boksach zawodników. Podczas posiedzenia jury, które poprzedziło rozpoczęcie toruńskiej rundy Grand Prix, nie brakowało mocnych słów ze strony samego prezydenta Międzynarodowej Federacji Motocyklowej (FIM), Jorge Viegasa. Portugalczyk jasno powiedział swoim podwładnym – szczególnie dyrektorowi Komisji Wyścigów Torowych którym jest Włoch Armando Castagna – co sądzi o sytuacji z polskim zawodnikiem Bartoszem Zmarzlikiem przed turniejem w Vojens.

 

Duński turniej, nie ze względu na kapitalną walkę na torze, będzie pewnie wspominany latami. To właśnie w Vojens doszło do niecodziennej sytuacji i wykluczenia Bartosza Zmarzlika ze zmagań w związku z nieregulaminowym kevlarem podczas kwalifikacji. Polak na próbę czasową ubrał strój, którego używa m.in. w zawodach indywidualnych. Brakowało na nim sponsora Infinite Reality.

Działacze zgromadzeni w Vojens, a także będący na łączach Armando Castagna, zarządzili najbardziej surową karę zapisaną w regulaminie i nie dopuścili 28-latka do zawodów. Z uwagi na to, że Polak nie wystąpił, starty zaczął odrabiać Fredrik Lindgren. Przed finałowym turniejem strata Szweda stopniała do sześciu punktów.

Istniała więc szansa, że ta decyzja działaczy zaważy na mistrzowskim tytule. Podczas zebrania jury przed startem toruńskiego GP ważny głos w sprawie zabrał Jorge Viegas. Do Torunia przyleciał właśnie w tym celu, chociaż, jak wspominał w wywiadzie z WP Sportowe Fakty, równoległe odbywały się wydarzenia większej rangi dla FIM. Prezydent FIM mówił, że taka sytuacja jest niedopuszczalna i regulamin w tym aspekcie wymaga szybkiej korekty. Portugalczyk nie wyobraża sobie powtórki tej sytuacji w przyszłości.

Jak usłyszeliśmy od kilku osób będących na tym zebraniu, największe pretensje za wspomniane wydarzenia prezydent FIM ma właśnie do wspomnianego wcześniej Castagni. Włoch mógł zareagować na sytuację i zdecydowanie ją załagodzić. Zmarzlik otrzymałby karę, a wszystko odbyłoby się w stu procentach w sportowej rywalizacji. Nie byłoby wtedy mowy o wielkim skandalu, a wszystko zakończyłoby się na karze finansowej.

Wiemy, że Viegasowi też nie spodobał się udział w głosowaniu za karą dla Zmarzlika w Vojens przewodniczącego jury, którym był Szwed Tony Olsson, rodak Fredrika Lindgrena, walczącego o złoty medal ze Zmarzlikiem. Ostatecznie wykluczenie Zmarzlika z Vojens nie miało większego wpływu na końcowe rozstrzygnięcia. Polak wygrał w Toruniu i przypieczętował czwarte złoto w cyklu. Castagna chyba ucieszył się najbardziej, kilkakrotnie ściskając się w parku maszyn w Toruniu z dyrektorem cyklu GP Philem Morrisem. Sprawa będzie powoli ucichać, ale duża kompromitacja była niewykluczona.

Takie wieści z posiedzenia jury mogą oznaczać, że osobom będącym na szczycie FIM powoli kończy się cierpliwość do ruchów włoskiego działacza. Już przed wyborem Castagni na kolejną kadencję mówiło się o tym, że jego rolę jako przewodniczącego Komisji Wyścigów Torowych powinien przejąć Polak. Najpoważniejszym kandydatem z naszego kraju na to stanowisko miałby być Piotr Szymański. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Castagna nie cierpi Polaka. W efekcie w tym roku nie wyznaczył go ani razu na przewodniczącego jury podczas zawodów rangi FIM.