Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przyszłoroczne rozgrywki 2. Ligi Żużlowej bez wątpienia będą miały wyraźnego faworyta. Unia Tarnów pozyskała kilku klasowych zawodników i na papierze wygląda na najsilniejszą drużynę. Nie oznacza to jednak, że inne zespoły nie będą im chciały spłatać figla, bo ciekawe składy zbudowano również w Pile czy Landshut. Zdaniem Sławomira Kryjoma Bawarczycy w 2. Lidze mogą być naprawdę mocni.

 

Bawarczycy w polskiej lidze startują od trzech sezonów. W 2021 roku wywalczyli sobie awans do 1. Ligi, a w następnych dwóch sezonach ze spokojem utrzymali się na zapleczu PGE Ekstraligi, choć ze względu na problemy organizacyjne, w przyszłym roku znów będą walczyć na drugoligowym szczeblu. Głównym atutem Niemców jest ich specyficzny tor, z którym większość żużlowców nie ma styczności na co dzień i trudno jest im się dopasować.

– Moim zdaniem Landshut będzie w przyszłym roku bardzo groźne. U siebie na pewno. Według mnie nie przegrają w domu żadnego meczu. Nawet z Unią Tarnów – mówi Sławomir Kryjom w rozmowie z polskizuzel.pl

Bawarczycy utracili sporą część zawodników z obecnego sezonu. Z klubem pożegnali się m.in. liderzy – Kai Huckenbeck oraz Dimitri Berge, a także junior, Norick Bloedorn. Zdaniem byłego menadżera Diabłów udało im się jednak zbudować ciekawy skład. – Wasserman, Baumann, Hillebrand, Riss stają przed szansą. Zwłaszcza Riss, który miał w sezonie 2023 problemy zdrowotne. Jeśli za rok kłopoty go ominą, to powinien być ważnym ogniwem. On może wejść w buty Huckenbecka, zastąpić go. Oczywiście kołem napędowym będą Szwedzi: Kim Nilsson i Antonio Lindbaeck. Victor Palovaara też może dorzucać ważne punkty – ocenia Kryjom.

Atutem Landshut Devils mogą być również juniorzy. – Bachhuber przez dwa lata zdobył doświadczenie w pierwszej lidze, to powinno zaprocentować. Nie ma Bloedorna, ale plus jest taki, że szansę dostanie Hausl. To jest zdolny chłopak, warto się mu przyglądać – przyznaje Kryjom.

Co ciekawe, nie musi być to koniec transferów w niemieckim klubie. Wiemy, że ofertę dalszych startów dostał Martin Smolinski, choć jego przyszłość nie jest jeszcze do końca znana.