Bartosz Zmarzlik #95 (Polska) Foto: Tomasz Przybylski // GESS.PL
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotni wieczór Bartosz Zmarzlik znów udowodnił, że jest już perfekcyjnie przygotowany na zmagania w sezonie 2022. Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów przebrnął przez rundę zasadniczą PGE IMME im. Zenona Plecha na pierwszym miejscu, a następnie pewnie triumfował w finale. Po zawodach cieszył się z dobrej dyspozycji, ale przyznał, że podczas turnieju trzeba było się zmagać z trudnymi warunkami atmosferycznymi.

 

Wczorajsza wygrana była dla Zmarzlika już trzecią w PGE IMME. W finałowej potyczce Polak przez chwilę musiał się zmagać z Taiem Woffindenem, ale zdołał uciec trzykrotnemu mistrzowi świata i wpaść na metę jako pierwszy.

– Jest to na pewno fajny smak. Obsada tutaj jest bardzo wymagająca i to trzeba powiedzieć. Bardzo się cieszę, że po raz kolejny udało mi się tu wygrać. Zaczynamy na dobre sezon – mówił Zmarzlik na antenie nSport+.

Kiniaczanin został zapytany także o to, na ile procent czuje się przygotowany do rozgrywek. W swoim stylu odpowiedział jednak, że nie skupia się na takich kwestiach. – Nie rozmawiajmy o procentach. Trzeba się skupić na tym, co robię obecnie. To jest dla mnie najważniejsze. Chcę nadal mocno pracować do końca sezonu by spotkać się tu z wami o tej samej porze w dobrym humorze – komentował.

Ostatnie dni przyniosły gorsze warunki atmosferyczne. Ściganie na Motoarenie przy niskiej temperaturze nie należało do najłatwiejszych. – Było zimno. Palce były dosyć białe po biegu. Jakie to ma jednak teraz znaczenie. Szykujemy się na kolejne zawody i do zobaczenia – podsumował zawodnik.

Kolejny turniej z udziałem Zmarzlika odbędzie się już dzisiaj. 27-latek wystąpi w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych. Wraz z Martinem Vaculikiem będzie walczył o złoty medal dla Moje Bermudy Stali.