Żużel. Patryk Wojdyło: Ludzie czasem piszą bzdury. Mogę udostępnić motocykle, niech pokażą, jak się jeździ (WYWIAD)

Patryk Wojdyło / fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pierwsze tegoroczne treningi punktowane nie były specjalnie udane dla Patryka Wojdyło. Nowy zawodnik ROW-u Rybnik prezentował się poniżej oczekiwań kibiców i na 24-latka spadła fala krytyki. Przełamanie nastąpiło w miniony poniedziałek. Wówczas Wojdyło zdobył 11+1, a ROW pokonał 51:27 Cellfast Wilki Krosno, czyli jego byłą drużynę. Jak mawia stare polskie przysłowie, jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jednak w tym przypadku przełamanie było konieczne i sam zawodnik z optymizmem może czekać na start ligowych rozgrywek.

 

Rozmawiamy po treningu punktowanym, w którym ROW pewnie pokonał ekipę z Krosna. Chyba spadł Ci z serca ogromny kamień.

Zgadza się. Coraz lepiej prezentuję się na rybnickim torze i łapię odpowiednie kąty. Powoli czuję się tutaj jak u siebie. Jeszcze kilka treningów i liczę, że rywale już mnie tutaj nie dogonią.

Oczywiście sparingi są po to, aby trenować i testować sprzęt. Co było przyczyną twojej słabszej dyspozycji w poprzednich spotkaniach?

Trzeba przystosować się do nowych jednostek. W pierwszych jazdach wszystko gra albo trzeba je odpowiednio dostroić. Teraz wszystko powoli zaczyna działać i coraz lepiej się czuję się na motocyklu.

Formanie w twoim czwartym wyścigu zapisaliśmy przy twoim nazwisku defekt. Jednak wyglądało, to jakbyś pomylił okrążenia i nie dowiozłeś punktu.

Faktycznie było trochę zawirowania w tym wyścigu. Wydawało mi się, że kierownik startu wyciągnął szachownicę i pomyślałem, że kończymy (śmiech). Nie liczyłem okrążeń i przytrafiła mi się delikatna pomyłka.

Widać też było ogromną poprawę jeśli chodzi o twoje starty. Szczególnie w ostatnim wyścigu, kiedy startując spod płotu, założyłeś wszystkich rywali.

Czwarte pole jest moim ulubionym. Startując z niego, zamykam oczy i po prostu chcę wygrywać. Założenie przeciwników i dojechanie do krawężnika to chyba najlepsze uczucie.

Wspomniane poprzednie dwa treningi punktowane nie były dla Was udane. Teraz przeciwko Wilkom wyglądało to o niebo lepiej. Jak wygląda atmosfera w rybnickiej drużynie?

Jestem zadowolony z atmosfery. Wszyscy rozmawiamy ze sobą. Jak mam jakiś problem to koledzy z zespołu dużo pomagają i podpowiadają. Myślę, że jest to ważne, ponieważ w niektórych drużynach tego brakuje. Różne rzeczy się o nas pisze, ale naprawdę jesteśmy bardzo zgrani. Z tego miejsca chciałbym również podziękować wszystkim moim sponsorom.

Wiele opinii kibiców można było przeczytać w mediach społecznościowych na twój temat. Fani byli bardzo krytyczni, widząc twoje wyniki w pierwszych test meczach. Chyba takim występem zamknąłeś im usta.

Jestem zdania, że kibicem się jest, a nie bywa. Jednego dnia ktoś ma gorszy występ, jednak nie oznacza to, że następnego dnia nie pojedzie dużo lepiej. Taki jest żużel i każdy chce wygrywać. Ludzie czasem piszą bzdury. Mogę udostępnić motocykl dla wszystkich najlepszych komentatorów. Bez problemu dam im najlepsze silniki i niech pokażą, jak się jeździ (śmiech). Albo chociaż niech odpalą motocykl, bo z tym też może być problem.

Rozmawiał DOMINIK NICZKE