Zbigniew Suchecki. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zbigniew Suchecki bardzo dobrze zaprezentował się w 13. edycji Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego. Doświadczony zawodnik nie zaliczał większych wpadek w turnieju i zakwalifikował się do półfinału. W biegu o udział w finale przegrał jednak pojedynek z Matiasem Nielsenem i nie ukrywał, że miał apetyt na nieco więcej.

 

Po okienku transferowym Sucheckiego traktowano jako rezerwowego gnieźnieńskiej drużyny. Wychowanek gorzowskiej drużyny u progu sezonu wygląda jednak bardzo dobrze na motocyklu. W turnieju zaliczył lepszy występ nie tylko od innego krajowego seniora gnieźnian – Ernesta Kozy, ale także zdobył więcej punktów niż Paweł Przedpełski, Przemysław Pawlicki czy Frederik Jakobsen.

– Liczyłem na dobry wynik i choć nie lubię narzekać, to zaskoczył mnie trochę tor. Wiedziałem, że mogę sporo na nim zdziałać, ale jak wyszło, że przez zimno, wiatr, zrobił się inny. Długo kombinowaliśmy z ustawieniami, ale generalnie wynikiem nie jestem zdziwiony, bo wiem na co mnie stać. Fajnie mi się też jechało na nowym silniku Krzysztofa Jabłońskiego i udało się dosyć szybko go dopasować. Może nie było jeszcze idealnie, ale całkiem nieźle – komentował żużlowiec dla serwisu sportowegniezno.pl.

Niewiele brakowało, a Suchecki biłby się w finale o symboliczne insygnia dla zwycięzcy turnieju. W rywalizacji o drugie miejsce w półfinale szybszy od Polaka był jednak Matias Nielsen. To młody zawodnik ostrowian wraz z Bartoszem Smektałą wszedł do finałowej rozgrywki.

– Byłem mocno wściekły, bo liczyłem, że dowiozę te punkty. Wiedziałem, że jak przygotuję pole, to na dystansie utrzymam pozycję, ale gdyby motocykl nieco płynniej zachowywał się w łukach, to bez problemu byłbym drugi. A tak słyszałem kolegę z tyłu, że non stop się napędza i próbuje i udało mu się. Gratuluję mu, mi zostało ponarzekać w parkingu, ale przed nami kolejne zawody więc to już historia – dodaje Suchecki.

Pierwszy ligowy mecz czeka gnieźnian już za tydzień. Na ten moment skład Startu na starcie z Falubazem ma kilka zagadek. Zarówno na pozycje dla zawodników krajowych, jak i dla zagranicznych jest więcej zawodników niż miejsc.