Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Podczas poniedziałkowej dekoracji najlepszych zawodników Indywidualnych Mistrzostw Polski, Bartosz Zmarzlik nie otrzymał tradycyjnej czapki Kadyrowa. Nakrycie głowy wkrótce trafi do Muzeum Sportu i Turystyki.

 

Przypomnijmy, że czapka Kadyrowa dotąd była jednym z trofeów IMP. Nakrycie głowy miało zostać ufundowane przez radzieckiego zawodnika tatarskiego pochodzenia, Gabdrachmana Kadyrowa, w latach 60. ubiegłego stulecia, a następnie – od 1963 roku – otrzymywał ją każdy kolejny mistrz Polski, począwszy od Henryka Żyto. Złoci medaliści haftowali na nakryciu głowy swoje nazwisko.

– Otrzymywaliśmy od kibiców zapytania co dalej z czapką Kadyrowa, a wręcz wnioski, aby zaprzestać jej wręczania, że względu na obecną sytuację w Ukrainie. Gdybyśmy zostawili czapkę, to zamiast skupiać się na emocjach czysto sportowych mielibyśmy gorącą polityczną dyskusję, bo wiele osób zwyczajnie nie musi wiedzieć, że Gabdrachman Kadyrow nie ma żadnego związku z Ramzanem Kadyrowem, który groził atakiem na Polskę. Zresztą zapytałem zawodników, którzy w przeszłości mieli tą czapkę w swoim posiadaniu, czy też byli uczestnikami IMP właśnie w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy historia tej czapki się tworzyła. Efekt był taki, że 75 procent z grona 18 byłych zawodników zdecydowało, że czapka Kadyrowa powinna odpocząć, stąd jej przejście na „emeryturę” – mówi przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotr Szymański na łamach serwisu polskizuzel.pl.

– Mając to wszystko na uwadze, uznaliśmy, że jest to najlepszy moment, by przekazać ją do muzeum. Nie tylko ze względu na sytuację międzynarodową, która przyspieszyła tę decyzję, ale również z uwagi na jej stan techniczny. Planujemy przekazać ją do zbiorów Muzeum Sportu i Turystyki – dodaje.

Razem z czapką Kadyrowa muzealne zbiory zasili inne nakrycie głowy – rogatywka Holty, którą mistrz Polski otrzymuje od 2003 roku. – Do tej pory funkcjonowały one razem i nienaturalnym byłoby je rozdzielać. Stąd też decyzja, by przekazać je do muzealnych zbiorów w pakiecie – podkreśla Piotr Szymański.

Zwycięzca tegorocznego zmagania o Indywidualne Mistrzostwo Polski otrzymał puchar im. Józefa Dochy, na którym są grawerowane nazwiska kolejnych mistrzów Polski, tradycyjną szarfę i oczywiście złoty medal. A sam Bartosz Zmarzlik miał okazję założyć czapkę Kadyrowa przed rokiem, kiedy wywalczył złoto na stadionie w Lesznie. Jest więc ostatnim mistrzem Polski, który otrzymał to nakrycie głowy i… pierwszym, który go nie otrzymał.