Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Atmosfera oraz ostatnie wyniki w drużynie Fogo Unii Leszno są bardzo dobre. 18-krotni mistrzowie są na fali i nastawiają się na walkę w fazie play-off. Niedawno po kontuzji powrócił do drużyny Chris Holder. Australijski żużlowiec opowiedział o trudach, chęci pozostania w drużynie oraz o DPŚ.

 

Sezon ten dla Chrisa Holdera nie układa się z pewnością pomyślnie. Australijczyk pojechał tylko w pięciu spotkaniach, co było spowodowane kontuzją odniesioną w meczu z GKM-em Grudziądz. – Jest już całkiem nieźle, ale cały czas wkradają mi się jakieś drobne błędy. Nie mogłem nic robić przez 3 miesiące, więc niełatwo od razu jechać idealnie. Z każdym kolejnym wyścigiem czuję się coraz pewniej i bardziej komfortowo. – mówi Holder dla speedwayekstraliga.pl

Sporo spekulacji transferowych jest wokół nazwiska Holdera. Piotr Rusiecki wspominał w wywiadach, że nie chciałby wiele zmieniać w obecnej drużynie. Czy „Kangur” gdyby miał możliwość, to chciałby pozostać w Lesznie? – Oczywiście, zdecydowanie! Czuję się, jakby w tym roku mnie ktoś okradł. Wypadłem z powodu kontuzji już w trzeciej kolejce i starałem się wrócić szybko. Trochę stresowałem się przed powrotem. Jakoś to poszło i przed meczem z Spartą Wrocław czułem się już lepiej.

Mistrz Świata z 2012 roku otrzymał powołanie na Drużynowy Puchar Świata. Tego formatu nie widzieliśmy już kilka lat. Co o takim powrocie sądzi Holder? – DPŚ jest bardziej drużynowy i atmosfera wokół drużyn jest fajniejsza. To bardziej przypomina mecze ligowe i bardzo to lubię. Cieszę się, że po kontuzji będę mógł wrócić do reprezentacji. – zakończył.