Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Ja wychodzę z założenia, że każdy może mówić, co chce, tylko uważam, że nie wolno nikogo obrażać – mówił Bartosz Zmarzlik w audycji „Park Maszyn” na Kanale Sportowym. Zawodnik Stali Gorzów odniósł się do pamiętnych słów na swój temat byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej, Wojciecha Kowalczyka.

W wielkośrodowy wieczór gościem Kanału Sportowego był indywidualny mistrz świata na żużlu, Bartosz Zmarzlik. Zawodnik Nowe Bermudy Stali Gorzów Wielkopolski nie uniknął trudnych pytań. Formuła programu, określanego przez twórców Kanału Sportowego jako „Hejt Park”, zachęcała widzów i słuchaczy do poruszania interesujących kwestii.

Jeszcze przed pierwszym telefonem od fanów, ciekawe pytanie Zmarzlikowi zadał prowadzący audycję, Tomasz Smokowski. Dziennikarz zapytał gwiazdę polskiego speedwaya o to, ile razy musiał tłumaczyć się ze zwycięstwa z Robertem Lewandowskim w 85. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski 2019 Roku. – Myślę, że w ogóle nie musiałem się tłumaczyć, ponieważ wybrali to nasi wspaniali kibice żużlowi. To jest piękne, jak zostały docenione motosport i moja osoba – podkreśla mistrz świata.

Zmarzlik został również zapytany o reakcję na głośne komentarze części środowiska piłkarskiego, które – eufemistycznie rzecz ujmując – twierdziło, że piłka nożna jest bardziej popularna od żużla i dlatego powinien wygrać Lewandowski. – Ja wychodzę z założenia, że każdy może mówić co chce, tylko uważam, że nie wolno nikogo obrażać. Tak postępuję w swoim życiu, ale każdy ma prawo do głosu i… niech mówią – zakończył ze śmiechem kapitan Moje Bermudy Stali Gorzów Wielkopolski.