We wtorkowy wieczór został wyemitowany odcinek talk-show Kuby Wojewódzkiego, w którym wystąpił Bartosz Zmarzlik. 25-latek świetnie poradził sobie z pytaniami dziennikarza i zdaniem większości środowiska żużlowego zrobił dobrą promocję dyscyplinie. Dwukrotny mistrz świata z wielką pasją mówił o tym, jak udało mu się osiągnąć największe sukcesy, a także ujął prowadzącego opowieściami o hodowaniu kaczek czy poznaniu narzeczonej – Sandry Grochowskiej.
Rozmowa gwiazdy TVN-u ze Zmarzlikiem rozpoczęła się w nietypowy sposób. Kiniczanin wjechał do studia na motocyklu, na którym obronił tytuł globalnego czempiona. Wojewódzki na samym początku programu ocenił, że w odniesieniu do świata piłkarskiego 25-latek jest połączeniem Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo, czyli najlepszych piłkarzy na świecie.
– Jest to niesamowite uczucie, choć ja za taką sławę się nie uważam, bo mam jeszcze wiele do zrobienia. Mam dwa tytuły mistrza świata, a właściwie trzy, bo byłem też mistrzem świata juniorów, ale zupełnie o tym nie myślę. Bardziej patrzę na to, że jestem szczęśliwym człowiekiem. Dla mnie najważniejsze są rodzina i zdrowie i tym się kieruje – mówił zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów.
Zmarzlik opowiadał również o tym, że mimo rosnącej popularności nie prowadzi gwiazdorskiego stylu życia. Najbardziej znany obecnie żużlowiec przyznał, iż otacza się zupełnie innym towarzystwem. – Na szczęście takimi kolegami się nie otaczam. Myślę, że w życiu warto otoczyć się ludźmi, którzy ci odpowiadają i pomagają w tym, co robisz. Pamiętam, że jak zaczynałem swoją przygodę, to w gimnazjum nieraz się śmiano, że koledzy idą na piwo, a ja idę pojeździć na motorku. Teraz ja jadę i jestem szczęśliwy, a niektórzy jak stali pod sklepem, tak dalej stoją – kontynuował.
W programie nie mogło zabraknąć pytania dotyczącego najlepszego polskiego piłkarza. Wojewódzki wspomniał o tym, że Zmarzlik zdecydowanie pokonał Roberta Lewandowskiego w Plebiscycie na Sportowca Roku „Przeglądu Sportowego”. – Byłem troszeczkę speszony, ale była to dla mnie niesamowita zapłata od kibiców za ten sezon. Mi to pokazało, że to, co robię spodobało się ludziom. Wygranie z taką osobowością jak Robert było dla mnie niesamowitym wyróżnieniem i zapamiętam to do końca życia – wspominał żużlowiec.
Prowadzący poświęcił sporą część rozmowy na tematy dotyczące tego, co 25-latek robi poza ściganiem się na żużlu. Kiniczanin z radością opowiadał chociażby o hodowaniu kaczek czy… ulubionym obowiązku domowym. – Mamy dwie kaczki – jedną białą, a drugą kolorową – i ładne kolorowe rybki, które mieszkają w stawie koło domu. Codziennie karmię sobie te rybki, a w porze śniadania to kaczki przychodzą mi pod dom – zdradził Zmarzlik.
– Jak o 12 wyjeżdżam na zawody, to rano pójdę się przebiec, przyjdę, zjem śniadanko, zrobię pranko, zmywarkę i na zawody. Tak idę z prankiem, że zajechałem pralkę ostatnio. (…) Lubię się cieszyć z prostych rzeczy. Do tego dochodzi też koszenie trawy – tłumaczył rozbawiony zawodnik.
Wojewódzki dopytywał także o okoliczności pierwszego spotkania Zmarzlika z narzeczoną – Sandrą Grochowską. Okazuje się, że mistrz świata poznał swoją partnerkę podczas wydarzenia organizowanego przez gorzowski klub.
– Narzeczoną poznałem na scenie. Byłem wtedy juniorem w Stali Gorzów. Kazali mi przebierać koszulki z gadżetami i chodzić w jedną i drugą. Moja Sandra wtedy tańczyła w grupie tanecznej i miała swój występ. Tak się w nią zapatrzyłem, że niechcący wpadłem na brata i go wywróciłem, a brat był po operacji – opowiadał Zmarzlik. Wojewódzki skomentował natomiast, że gdyby nie wiedział, że jego gość jest mistrzem świata, to by pomyślał, że jest z komedii – mówił Zmarzlik.
Przypomnijmy, że Zmarzlik to drugi żużlowiec, który wystąpił w programie gwiazdy stacji TVN. Poprzednim gościem Wojewódzkiego był Tomasz Gollob.
Kuba Wojewódzki o odcinku ze Zmarzlikiem: Zobaczymy normalność. Dla takich spotkań się żyje
Wojewodzki to cham bez szacunku do zwykłych ludzi nawet jak sa dwukrotnym mistrzem swiata.
Potwierdzil to w rozmowie z Bartkiem.
Czy warto bedzie sie tam pchac kolejny raz???
Zastanów sie nad tym chłopaku z Kinic jak beda Cie kolejny raz zapraszac a beda i to szybciej niz myslisz.
Moze i beda moze i nie bedzie mial ochoty ale sponosorzy …
Żużel. Upadł na tor i… zapomniał hymnu. Tak Doyle świętował wygraną na Narodowym
Żużel. Szesnastu chętnych na pięć miejsc! Kto powalczy o Mistrzostwo Europy? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Martwiąca dyspozycja Wiktora Jasińskiego. Ostrovia poszuka zastępstwa?
Żużel. Pierwszy półfinał Woźniaka w GP. „Był apetyt na więcej”
Żużel. Doyle liderem po dwóch rundach. Awans Zmarzlika (KLASYFIKACJA)
Żużel. Olbrzymi pech Huckenbecka. Niemiec wycofał się z półfinału!