Przemysław Sierakowski, autor tekstu
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ot i gruchnęła sensacja! Jest temat do wałkowania na długie, zimowe wieczory. Na przystawkę, kilka tygodni temu, przewinął się wątek ewentualnej zmiany na stanowisku selekcjonera kadry. Obecny boss szybko zareagował, ogłaszając publicznie, że na emeryturę się nie wybiera, czym postawił nieco pod ścianą potencjalnych oponentów i zwolenników korekty. Sprawę zamknął głos rozsądku szefa wszystkich szefów – Piotra Szymańskiego, który zapodał był, że przy sukcesach aktualnego szkoleniowca, sugerowana zmiana byłaby krokiem bezrozumnym przynajmniej. Nie trzeba było jednak długo czekać, by gorące spory wróciły.

Najpierw czterech kadrowiczów wykpiło się od startu a to w przełożonym z wiosny, finale Złotego Kasku, a to towarzyskiego ścigania z rezerwami „Reszty Świata”. Powyższe skutkowało zrazu odebraniem sobie, z własnej, nieprzymuszonej woli, szansy udziału w eliminacjach SEC i Grand Prix przez niektórych chorowitych, w tym tego najbardziej wcześniej krzykliwego. Może krtań wysiadła? Nie wiem. Zwolnienia nie widziałem i nie znam numeru statystycznego choroby. Jednakowoż owe zwolnienia, zatem pozornie niepodważalne, do stolicy trafiły, dając przedkładającym alibi. Niezależne alibi dodam. Tylko komu tłumaczyć, jak łatwo kupić sobie chorobowe i to pewnie zastanowiło i zatrwożyło coacha kadry. Czterej chorowici nie przewidzieli jednego.

Oto Narodowy, okazało się, ma rentgen w oczach, do tego działający na odległość, przy tym wielokilometrową. Dzięki temu potrafi z chirurgiczną precyzją, wbrew diagnozie specjalisty, ocenić wiarygodność niedomagań zdrowotnych swych, teraz już byłych, rzekomo, podopiecznych. Cieślak oznajmił bowiem publicznie, jak to ma w zwyczaju, na gorąco i pod wpływem emocji, że owych zwolnień nie podważa, ale je… podważa. Taka swoista logika. Jednak podobno tam gdzie zaczyna się żużel, kończy się owa logiczność rozumowania. Zatem, dlaczego nie? W konsekwencji ogłosił selekcjoner, że czterech chorych, jak należy się domyślać, w jego ocenie zdrowych, a więc buntowników, do kadry więcej nie powoła. Cóż. Zawiłe to rozumowanie. Z jednej strony zawodnicy, wedle dokumentu lekarskiego, niezdolni do startu. Z drugiej podejrzliwy trener, którego to nie przekonuje. I tu dotykamy znacznie poważniejszego wątku, a w zasadzie dwóch.

Część komentatorów uważa, że ów rzekomy „bunt zdrowotny” części reprezentantów, jest pokłosiem wydarzeń z Piły wiosną tego roku, a wprost wynika z żalu do Narodowego o to mianowicie, że ten, mimo obiektywnie nieregulaminowego toru, nie stanął murem po stronie kadrowiczów, którzy wówczas, w trosce o własne zdrowie i życie, postanowili się zbuntować i ostatecznie dopięli swego. Marek Cieślak potwierdził wtedy publicznie, że tor nie nadaje się do jazdy, gdyż jest zbyt niebezpieczny i nieregulaminowy, ale jednocześnie stwierdził, że zawodnicy powinni… pojechać. Czyli druga perełka. Nawierzchnia się nie nadaje, dzięki czemu można jechać, bo się nadaje. Zakręcone to, jak koło fortuny.

Wiosną w Pile trener perorował, że mimo iż banda i nawierzchnia są niebezpieczne i nie spełniają kryteriów dopuszczalności do zawodów, to jednak ryzykujący własne kości, a nawet życie żużlowcy, powinni, jego zdaniem, przystąpić do ścigania, w imię wyższych wartości. Tak się zastanawiam. Co mnie rzeczone, nieokreślone precyzyjnie i dobitnie, owe wyższe wartości, gdybym skutkiem występu mimo wszystko, trafił na wózek albo do piachu. Kto by przeprosił za głupotę, a jeśli nawet, to co komu po przeprosinach post factum? Były zawodnik, obecnie selekcjoner z wieloletnią praktyką, takie akurat wartości, powinien rozumieć doskonale i stać murem za zawodnikami, zamiast opowiadać jakieś niestworzone i nielogiczne fanaberie, o tym na przykład, że mimo iż tor obiektywnie do dupy, to jednak należało jechać. Ja tu logiki i konsekwencji myślowej wywodu nie dostrzegam.

No i drugi wątek. Kadra musi się opłacać. Mniej więcej 25 lat temu popełniłem felieton pod tym tytułem. Z powodu? Otóż na bazie kontrowersyjnej wypowiedzi, jakże by inaczej, papy Golloba, którego serdecznie nie cierpiałem, jak zdecydowana większość tzw. „środowiska” wtedy, ale któremu potrafiłem przyznać rację, niezależnie od niestrawnej formy wypowiedzi, kiedy zwyczajnie prawda była po jego stronie. Byłem wówczas chyba jedynym, który bronił postawy klanu, wbrew ogólnej krytyce, pod hasłem : „startować z orłem na plastronie, to zaszczyt”. A pewnie, że tak. Nie negowałem i nie neguję. Pokażcie mi jednak inną dyscyplinę, profesjonalną dodam dla jasności, gdzie reprezentanci Polski sami muszą zadbać o zakup i kosztowne serwisowanie sprzętu sportowego, logistykę, czyli transport, dojazd, noclegi, wikt i opierunek, takoż własną formę fizyczną i sportową, a wszystko w imię „wyższych wartości”. To co zarabiają kadrowicze w żużlu, wystarczy z bidą na wynajęcie modnego ostatnio, psychologa i zapłatę fachowcowi, za ustalenie właściwej diety. Czyli de facto, na waciki. A gdzie opieka medyczna, fizjoterapeuci, albo nadzór przed stosowaniem środków zakazanych z długiej listy, by „Polada” nie mogła się wykazać?

W speedwayu to wszystko w powijakach. Niech się reprezentanci i ich kluby martwią. A związek płaci mało, zbyt mało, by ryzykować w nieważnych zawodach towarzyskich, z „niby” przeciwnikiem. Zastanówcie się. Ilu futbolistów kopałoby nadmuchaną skórę dla Polski, gdyby sami, za swoje, musieli kupić trampki, koszulki, dresy, wynająć stadion i boisko do treningów, dalej zarezerwować i opłacić przelot, hotel, wyżywienie, przy tym samemu pilnując, by nie łyknąć niczego z listy substancji zabronionych. To ilu waszym zdaniem? Że niedorzeczne? A jak niby jest teraz w żużlu? A owi futboliści, siatkarze, czy koszykarze, bądź szczypiorniści, nie ryzykują życia, najwyżej kasę.

Zmarzlik to fenomen. On jeździ zawsze i wszędzie. Za to mu chwała. Jednak od Gollobów różni się tym, że nawet nie próbuje być tubą medialną oczekiwań i racji kolegów. Tych protestujących. To nie zarzut, bynajmniej. Co prawda miałby największą obecnie siłę przebicia, ale on hołduje wyższym celom i uznaje, że w klubach i GP zarabia dość. Nie chce być rzecznikiem i nie musi nim być. Żeby zaś zasiąść przy żużlowym „okrągłym stole” i owe zasady, a w zasadzie ich brak, nazwać i ucywilizować, muszą być rozumni partnerzy. No i musi być stół i dobre oczy za stołem, jak śpiewa Krzysztof Cugowski, kibic „Motoru”. Jest więc centrala i… nie ma drugiej strony do rozmowy. Coś próbuje tworzyć „Cegła” ze stowarzyszeniem „Metanol”, ale sam przy tym przekonuje się boleśnie, jak trudno zmobilizować zawodników do aktywności na tym polu. Szarpią więc nieregularnie, pojedynczo, najwyżej czwórkami, kiedy ich zdaniem miarka się przebierze, a potem brak konsekwencji w działaniu, klasyczne zaniechanie i publiczne jęki na rzekomą złośliwość losu i granatowomarynarkowych. Wszystko w myśli alibi pod tytułem : „To nie moja sprawa, ja nie mam czasu”. A czyja niby i kto ma ten czas mieć?

Swoje brudy, tak czy siak, należy prać we własnym domu, a nie wywlekać na forum. Takiej zasady uczyli mnie rodzice. Polecam, bo się sprawdza. Stary wyga Cieślak powinien ją znać. Publiczne pyskówki i przepychanki nikomu i niczemu nie służą, dając jedynie pożywkę hejterom. Wie to szef wszystkich szefów Piotr Szymański, który w kwestii oceny absencji czwórki zawodników, zachowuje daleko posuniętą powściągliwość, zaś w odróżnieniu od selekcjonera, wypowiada się bardzo dyplomatycznie, hołdując podstawowej zasadzie wypowiedzi amerykańskich polityków, czyli „nie pozwól się zacytować”. Warto też przy tym pamiętać, że zawsze lepiej rozmawiać, niż przemawiać i pouczać, nie daj Panie z pozycji siły.

Kindersztuba lub jej zupełny brak u uczniów, świadczy bowiem także o belfrach, panie Marku. Nieodpowiedzialne i jątrzące jeszcze bardziej wypowiedzi narodowego, pokazują podopiecznym, że tak można, skoro trener tak czyni. Można być bezmyślnym i nie zwracać uwagi na konsekwencje. Takie zachowania trenera kadry, sugerują co najwyżej, rodzaj wypalenia zawodowego i brak podstaw dyplomacji. Zważywszy niedawną ucieczkę przed mediami, po drugiej domowej porażce z rzędu, drużyny klubowej w poprzednim sezonie, z coraz wtedy realniejszą groźbą wypadnięcia ekipy po za play off, czy wcześniejsze „przygody ostrowskie”, sugestie jakoby przyszła pora, niezależnie od obiektywnie znakomitych osiągnięć, na zmianę i dopuszczenie do reprezentacji świeżej krwi, w osobie człowieka z charyzmą i szacunkiem u obecnych kadrowiczów, wydają się coraz bardziej uzasadnione. Wszak, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym. A argumentów za nowym coachem, przydaje na każdym kroku, swymi zachowaniami a la słoń w składzie porcelany, sam Marek Cieślak. Czasy tyranów, despotów i zimnego wychowu minęły. Dziś trzeba umieć być negocjatorem i dyplomatą. Jak mawiał Montesquieu, francuski filozof okresu Oświecenia: „kto chce rządzić ludźmi, winien sprawić, by podążali za nim, nie zaś gnać ich batem przed sobą”. Amen.

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI

12 komentarzy on Przemysław Sierakowski: Przenikliwy umysł i pokrętna logika jeszcze Narodowego
    Pablo Sarachman
    4 Aug 2020
     9:59am

    Wspaniale dzieło. Podstawowe pytanie: a niby kto z charyzmą i szacunkiem kadrowiczów ma przejąć ten cyrk? Dobrucki, Cegielski, Gollob? Może trochę więcej szacunku do Cieślaka za to co zrobił skoro nawet Crump nazywał go „najlepszym trenerem świata”.
    Artykuł tendencyjny i pod tezę.

      Taki jeden
      4 Aug 2020
       10:33am

      Ja zadałbym jeszcze inne pytanie. Mianowicie, czy nasze gwiazdy, poza paroma wyjątkami, są skłonne darzyć kogokolwiek szacunkiem?

      Jogi
      4 Aug 2020
       12:59pm

      Pan Narodowy ma juz ponad 70 lat i niech w 100% skupi sie na opiece nad Madsenem, Lindgrenem i Doylem. Jak ktos nie widzi konfliktu interesow w kadrze albo na SGP, SEC to jakby nic nie widzial 😉
      Ps. Nastepca mial byc Dobrucki i jak rozumiem tutaj nic sie nie zmienilo.
      Ps.2. Pan Narodowy kocha nie tylko zlote medale ale i zlote monety, zatem do 80 bedzie pilnowal stolka 😉

    Tornado
    4 Aug 2020
     11:06am

    Bardzo dobry felieton i przypomnienie niewygodnych faktów. Narodowy już nawet sam uwierzył w te bajki co je opowiada a klakierzy wokół niego mu przytakują.
    Polską drużynę z top 10 potrafi poprowadzić nawet tesciowa Leszka D a może i nawet lepiej.

    obserwator
    4 Aug 2020
     11:11am

    Marek Cieślak jest moim zdaniem rzecznikiem prasowym żużlowych władz. Tamci, jak słusznie zauważył Pan Redektor, wolą nie wypowiadać się, a tym bardziej dosadnie, w obawie przed zacytowaniem, czyli piłowaniem nóg u stołka, na którym zasiadają. Sam selekcjoner kadry przyznał w ubiegłym roku, że pozostanie na stanowisku ze względu na apanaże ułatwiające mu prowadzenie działalności kynologicznej.
    Co do postawy żużlowców – pełna zgoda. Kto chciałby w imię niesprecyzowanych, szczególnie finansowo (czyt. niedowartościowanych) założeń narażać swoje zdrowie i życie? Skoro żużel już tak się sprofesjonalizował, zawodnicy muszą zadbać o swój warsztat pracy, może będą wystawiać faktury odpowiednim związkom za występy niekomercyjne?
    pozdrawiam Panie Przemku

    Jacek UL
    4 Aug 2020
     11:53am

    Ponownie chybiona diagnoza moim zdaniem. Repry w żużlu nie można porównywać z reprą w piłce, ponieważ na dobrą sprawę nie ma innych reprezentacji i na dobrą sprawę nie ma z kim rywalizować. Te wszystkie mecze z Resztą Świata są iluzją merketingową, która ma w ten czy inny sposób pokazać, że żużel jest poważną dyscypliną. A nie jest. Jest niszową dyscypliną, która akurat w Polsce otrzymuje właśnie zastrzyk gotówki i władze w Wawie za wszelką cenę chcą podtrzymać koniunkturę. Porównanie z piłką jest również chybione bo właśnie w piłce również są tzw komercyjne mecze towarzyskie. Jeżeli ma odbyć się mecz Brazylia z kimkolwiek na jakimkolwiek stadionie, to na plakacie promującym wydarzenie będzie Neymar i ludzie z tego kraju kupią bilety żeby go oglądać chociaż jedną połowę i takie zapisy są w umowie na organizację meczu. Na mecz Polska-Reszta Świata ludzie przyszli oglądać Zmarzlika, Janowskiego, Pawlickiego i Drabika, a nie Jamroga, Miedzińskiego i Buczkowskiego (nic im nie ujmując). Zawodnicy przysyłając zwolnienia na ostatnią chwilę zachowali się słabo i nic ich nie tłumaczy. Można zrozumieć, że nie chcieli brać w tej szopce udziału, ale sposób załatwienia przez nich sprawy był błazenadą i tyle. Marek broniąc prestiżu dyscypliny i próbując pokazać, że repra żużlowa to jest jednak poważna sprawa musiał zareagować jak zareagował. GLS wykłada poważną kasę na reprę i chce być poważnie traktowany. P.S. Żeby pokazać, że żużel drużynowy nie istnieje wystarczy zrobić zawody gdzie drużyny liczą po 7 lub 8 osób i tylko Polska wystawi sensowną reprezentację. Co do stanu toru w Pile to ciężko polemizować – zdecydowanie nie jest to najgorszy tor na świecie gdzie ci sami żużlowcy rywalizowali w tamtym roku, ale prawdą jest, że w tej kwestii również powinni mieć dużo do powiedzenia.

      Mmm
      4 Aug 2020
       10:13pm

      Ja tez sie zgadzam.

      .niech sie wypowie muchomorek..naczelny poliglota portali.co o tym sadzi…tylko minium 200 wyrazow zeby nie bylo ze to pudelek.

    Marecki
    4 Aug 2020
     12:52pm

    Warto przypomnieć, że wszystko „zaczęło się” u Cieślaka jak jego kolega redaktor napisał kilka wesołych artykułów, że kadrowicze na zwolnieniach bawią się na wakacjach na Dominikanie…Niby nieprawda, ale niesmak mu pozostał 😉
    Szczerze jestem ciekawy czy dalej uważa, że to prawda tylko brak dowodów

    zawodzie rules
    5 Aug 2020
     7:50am

    Wszystko fajnie, Cieślak jest wdzięcznym tematem do krytykowanie. Chciałbym jednakże przypomnieć że to nie Cieślak tylko Szymański powiedział że chorowici nie pojadą. Cieslak mual pretensje ze nie zadzwonili tylko wysłali L4.

Skomentuj

12 komentarzy on Przemysław Sierakowski: Przenikliwy umysł i pokrętna logika jeszcze Narodowego
    Pablo Sarachman
    4 Aug 2020
     9:59am

    Wspaniale dzieło. Podstawowe pytanie: a niby kto z charyzmą i szacunkiem kadrowiczów ma przejąć ten cyrk? Dobrucki, Cegielski, Gollob? Może trochę więcej szacunku do Cieślaka za to co zrobił skoro nawet Crump nazywał go „najlepszym trenerem świata”.
    Artykuł tendencyjny i pod tezę.

      Taki jeden
      4 Aug 2020
       10:33am

      Ja zadałbym jeszcze inne pytanie. Mianowicie, czy nasze gwiazdy, poza paroma wyjątkami, są skłonne darzyć kogokolwiek szacunkiem?

      Jogi
      4 Aug 2020
       12:59pm

      Pan Narodowy ma juz ponad 70 lat i niech w 100% skupi sie na opiece nad Madsenem, Lindgrenem i Doylem. Jak ktos nie widzi konfliktu interesow w kadrze albo na SGP, SEC to jakby nic nie widzial 😉
      Ps. Nastepca mial byc Dobrucki i jak rozumiem tutaj nic sie nie zmienilo.
      Ps.2. Pan Narodowy kocha nie tylko zlote medale ale i zlote monety, zatem do 80 bedzie pilnowal stolka 😉

    Tornado
    4 Aug 2020
     11:06am

    Bardzo dobry felieton i przypomnienie niewygodnych faktów. Narodowy już nawet sam uwierzył w te bajki co je opowiada a klakierzy wokół niego mu przytakują.
    Polską drużynę z top 10 potrafi poprowadzić nawet tesciowa Leszka D a może i nawet lepiej.

    obserwator
    4 Aug 2020
     11:11am

    Marek Cieślak jest moim zdaniem rzecznikiem prasowym żużlowych władz. Tamci, jak słusznie zauważył Pan Redektor, wolą nie wypowiadać się, a tym bardziej dosadnie, w obawie przed zacytowaniem, czyli piłowaniem nóg u stołka, na którym zasiadają. Sam selekcjoner kadry przyznał w ubiegłym roku, że pozostanie na stanowisku ze względu na apanaże ułatwiające mu prowadzenie działalności kynologicznej.
    Co do postawy żużlowców – pełna zgoda. Kto chciałby w imię niesprecyzowanych, szczególnie finansowo (czyt. niedowartościowanych) założeń narażać swoje zdrowie i życie? Skoro żużel już tak się sprofesjonalizował, zawodnicy muszą zadbać o swój warsztat pracy, może będą wystawiać faktury odpowiednim związkom za występy niekomercyjne?
    pozdrawiam Panie Przemku

    Jacek UL
    4 Aug 2020
     11:53am

    Ponownie chybiona diagnoza moim zdaniem. Repry w żużlu nie można porównywać z reprą w piłce, ponieważ na dobrą sprawę nie ma innych reprezentacji i na dobrą sprawę nie ma z kim rywalizować. Te wszystkie mecze z Resztą Świata są iluzją merketingową, która ma w ten czy inny sposób pokazać, że żużel jest poważną dyscypliną. A nie jest. Jest niszową dyscypliną, która akurat w Polsce otrzymuje właśnie zastrzyk gotówki i władze w Wawie za wszelką cenę chcą podtrzymać koniunkturę. Porównanie z piłką jest również chybione bo właśnie w piłce również są tzw komercyjne mecze towarzyskie. Jeżeli ma odbyć się mecz Brazylia z kimkolwiek na jakimkolwiek stadionie, to na plakacie promującym wydarzenie będzie Neymar i ludzie z tego kraju kupią bilety żeby go oglądać chociaż jedną połowę i takie zapisy są w umowie na organizację meczu. Na mecz Polska-Reszta Świata ludzie przyszli oglądać Zmarzlika, Janowskiego, Pawlickiego i Drabika, a nie Jamroga, Miedzińskiego i Buczkowskiego (nic im nie ujmując). Zawodnicy przysyłając zwolnienia na ostatnią chwilę zachowali się słabo i nic ich nie tłumaczy. Można zrozumieć, że nie chcieli brać w tej szopce udziału, ale sposób załatwienia przez nich sprawy był błazenadą i tyle. Marek broniąc prestiżu dyscypliny i próbując pokazać, że repra żużlowa to jest jednak poważna sprawa musiał zareagować jak zareagował. GLS wykłada poważną kasę na reprę i chce być poważnie traktowany. P.S. Żeby pokazać, że żużel drużynowy nie istnieje wystarczy zrobić zawody gdzie drużyny liczą po 7 lub 8 osób i tylko Polska wystawi sensowną reprezentację. Co do stanu toru w Pile to ciężko polemizować – zdecydowanie nie jest to najgorszy tor na świecie gdzie ci sami żużlowcy rywalizowali w tamtym roku, ale prawdą jest, że w tej kwestii również powinni mieć dużo do powiedzenia.

      Mmm
      4 Aug 2020
       10:13pm

      Ja tez sie zgadzam.

      .niech sie wypowie muchomorek..naczelny poliglota portali.co o tym sadzi…tylko minium 200 wyrazow zeby nie bylo ze to pudelek.

    Marecki
    4 Aug 2020
     12:52pm

    Warto przypomnieć, że wszystko „zaczęło się” u Cieślaka jak jego kolega redaktor napisał kilka wesołych artykułów, że kadrowicze na zwolnieniach bawią się na wakacjach na Dominikanie…Niby nieprawda, ale niesmak mu pozostał 😉
    Szczerze jestem ciekawy czy dalej uważa, że to prawda tylko brak dowodów

    zawodzie rules
    5 Aug 2020
     7:50am

    Wszystko fajnie, Cieślak jest wdzięcznym tematem do krytykowanie. Chciałbym jednakże przypomnieć że to nie Cieślak tylko Szymański powiedział że chorowici nie pojadą. Cieslak mual pretensje ze nie zadzwonili tylko wysłali L4.

Skomentuj