Peter Kildemand
Peter Kildemand fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotnim starciu w Daugavpils ekipa Zdunek Wybrzeża Gdańsk zanotowała pierwsze zwycięstwo w eWinner 1. Lidze 2020. Gdańszczanie wygrali na trudnym terenie 50:40 i zatarli złe wrażenie po inauguracyjnej porażce z Unią Tarnów. Jednym z najlepszych zawodników ekipy z Trójmiasta okazał się Peter Kildemand, który zdobył 11 punktów i bonus.

Mimo stosunkowo wysokiej wygranej Zdunek Wybrzeża, spotkanie było bardzo zacięte. Gdańszczanie do połowy zawodów nie mogli znaleźć odpowiedniej prędkości na trasie. Skutkowało to tym, że podopieczni Nikołaja Kokina mijali ich w kolejnych wyścigach.

– Zawsze fajną sprawą jest odjechać taki mecz. Wygrałem trzy biegi, nasz zespół zwyciężył, choć nie było łatwo. Wszyscy musieliśmy dołożyć punkty do dorobku zespołu. Ja czułem się naprawdę szybki i z tego mogę być zadowolony – mówi Kildemand w rozmowie z mediami klubowymi. – Żużlowcy Lokomotivu się do nas zbliżyli, ale my zdołaliśmy wygrać kolejne wyścigi i wygraliśmy – dodaje.

Wynik Duńczyka mógłby być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie trzecie miejsce w ostatnim wyścigu. Zwycięzca dwóch turniejów Grand Prix w piętnastej gonitwie gorzej wystartował z pola A i dojechał do mety za Jacobem Thorssellem i Andriejem Kudriaszowem.

– Ja nie zrzucałbym winy na pole startowe. Każdy z nas jest człowiekiem i to normalne, że popełniamy błędy. Nie wyszedłem dobrze ze startu, jednak na trasie czułem się szybki. Nie minąłem rywala, tak bywa – ocenia 31-latek.

W starciu otwierającym zmagania w 2. kolejce na zapleczu PGE Ekstraligi mieliśmy kilka upadków. Dość sporną sytuacją była ta z szóstego wyścigu, kiedy to junior Lokomotivu – Oleg Michaiłow atakował Kildemanda. Do całego zamieszania włączył się jeszcze Kudriaszow i to on ostatecznie został wykluczony.

– Wjechał pode mnie i nie mogłem niczego zrobić. Minąłem go na pierwszym łuku, po czym nabrał prędkości. Nie było miejsca dla wszystkich i upadł junior z Daugavpils. Takie sytuacje się zdarzają – stwierdza zawodnik.

Wyjazdowy triumf z pewnością poprawi morale w drużynie Mirosława Berlińskiego. Ekipę z Pomorza czeka teraz kolejne ważne spotkanie na domowym obiekcie. Do Gdańska przyjedzie bowiem Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno.

– Po wyjazdowym zwycięstwie czujemy większą pewność siebie, szczególnie biorąc pod uwagę porażkę w Gdańsku. Na pewno nie mieliśmy szczęścia w meczu z Unią. Czuję, że jak wszystko wyjdzie po naszej myśli, pokonamy drużynę z Gniezna – podsumowuje Kildemand.

BARTOSZ RABENDA