fot. FB/Orlen Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pierwszy sezon Alpha Tauri przy współpracy z PKN Orlen nie należał do najłatwiejszych. Partnerzy Yukiego Tsunody za kierownicą zmieniali się trzy razy, a na koniec z teamem pożegnał się również szef zespołu. Pomimo wszelkich przeciwności, udało się poprawić wynik z sezonu 2022.

 

Sezon 2023 był dla Scuderii Alpha Tauri sezonem pełnym zawirowań. Włosi z kierowców ścigających się dla nich w tym sezonie mogliby skompletować dwa teamy. Dodatkowo po sezonie po 18 latach kariery odszedł szef zespołu – Franz Tost. Mimo tyego, udało im się wyjść z dołka, w którym byli na początku sezonu i zminimalizować straty w końcówce.

Przed rokiem Alpha Tauri liczyło na to, że uda się poprawić wynik z sezonu 2022. Siostrzany zespół Red Bulla zajął wtedy dziewiąte miejsce i wydawało się, że gorzej być nie może. Przed sezonem dołączył do zespołu również nowy sponsor, czyli PKN Orlen, który po ogłoszeniu końca kariery w F1 Roberta Kubicy przeniósł się z Saubera. Po bardzo dobrym zaprezentowaniu się na Monzie, Pierre’a Gaslyego zastąpił obok Yukiego Tsunody Nyck De Vries.

Sezon zaczął się jednak zdecydowanie nie po myśli włoskiego zespołu. Pierwsze punkty zdobyli dopiero w trzecim wyścigu sezonu i aż do 19. rundy pozostawali najgorszym zespołem w stawce. W pierwszej połowie roku zaledwie dwa punkty zdobył Yuki Tsunoda, natomiast transfer De Vriesa okazał się kompletnym niewypałem. Najwyższą lokatą na której zaklasyfikował się Holender było P12 i wynik ten był raczej odstępstwem od reguły.

Po Grand Prix Wielkiej Brytanii mistrza Formuły E i F2 zastąpił powracający z półrocznych wakacji od F1 Daniel Ricciardo. Australijczyk nie nacieszył się miejscem w Królowej sportów motorowych zbyt długo, ponieważ już podczas swojego trzeciego weekendu, w trakcie treningu przed Grand Prix Holandii uderzył w ścianę i złamał rękę. Kangura na pięć wyścigów musiał zastąpić więc Liam Lawson, który pokazał się z bardzo dobrej strony. Debiutant zdołał w swoim trzecim starcie zdobyć punkty i był pierwszym kierowcą, który w trakcie tego sezonu wyprzedził podczas wyścigu Maxa Verstappena na torze.

W końcówce sezonu Alpha Tauri odbiła się od dna. Pierwsze punkty w sezonie, po powrocie zdobył Daniel Ricciardo i poprawiły się również wyniki Yukiego Tsunody. Japończyk w ciągu ostatnich pięciu wyścigów sezonu trzy razy gościł w punktach. Podczas finału sezonu w Abu Dhabi został nawet na kilka okrążeń liderem wyścigu zanim zjechał do pit stopu na wymianę opon. Tym samym ostatecznie zespół zaklasyfikował się na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, a jego kierowcy na: 14, 17, 20 i 22. Koniec sezonu był równoznaczny również z pożegnaniem szefa zespołu – Franza Tosta. Austriak pełnił tę funkcję od 2005 roku najpierw w Toro Rosso, a po zmianie nazwy zespołu zachował funkcję w Alpha Tauri. Końcówka sezonu i finał w wykonaniu Tsunody były więc osłodą na rozstanie po wieloletniej karierze na tym stanowisku.

Przed sezonem 2023 Alpha Tauri miało więc zdecydowanie mniejsze oczekiwania niż rok wcześniej, Ostatecznie jednak Włoski zespół zdołał poprawić swój wynik i zaklasyfikować się na ósmej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Jest to dobry wynik patrząc na zawirowania w składzie kierowców jakie zespół przeszedł w trakcie sezonu. W przyszłym roku obok Yukiego Tsunody już regularnie będzie prezentował się Daniel Ricciardo. Zespół liczy, że uda się włączyć do walki w środku stawki.

Materiał zrealizowany przy wsparciu grupy Orlen. Czołowego sponsora Alpha Tauri oraz polskiego motosportu.

#współpracareklamowa