Motoarena czeka na turniej PGE IMME 2020| fot. Konrad Marzec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Trwa walka z koronawirusem w Polsce i jednocześnie mobilizacja klubów żużlowych, które chcą odjechać sezon 2021. Zgodnie z deklaracją prezesów ekip z zaplecza Ekstraligi – sezon miałby ruszyć w połowie lipca. Czy faworytem rozgrywek pozostanie eWinner Apator Toruń?

Nie będzie to żadnym wielkim odkryciem – koronawirus storpedował budżety wszystkich klubów i ich sponsorów. Ciężko jest oczekiwać, że wszystkie firmy będą wydawać grube pieniądze na wspieranie drużyn, skoro ich sytuacja zmieniła się bardzo wyraźnie.

W Toruniu również zmagają się z tego typu problemami, ale ostatnie dni przyniosły powiew optymizmu. eWinner Apator postara się przygotować atrakcje dla kibiców i zyskać na tym finansowo, ale o konkretnych działaniach dowiemy się w najbliższych dniach. Fani zadają sobie najczęściej konkretne pytanie – czy drużyna wystartuje w składzie, który został zaprezentowany w czasie zimowego okienka transferowego?

Na ten moment prezes Ilona Termińska i menedżer Tomasz Bajerski są w tej sprawie optymistami. Sytuacja jest dynamiczna i jak pokazują niektóre przykłady z PGE Ekstraligi – trzeba być przygotowanym na niespodzianki, ale w tej chwili wydaje się, że eWinner Apator wystartuje z braćmi Holderami, Adrianem Miedzińskim, Wiktorem Kułakowem, Tobiaszem Musielakiem i juniorami. Niewykluczone są oczywiście starty Aniołów w roli gości na wyższym szczeblu, ale w tej sprawie również nie ma konkretów.

Mimo problemów finansowych, wszyscy prezesi klubów z pierwszej ligi chcą rozpocząć rywalizację w połowie lipca. Zdają sobie oczywiście sprawę z potencjalnych kłopotów, ale mimo to najprawdopodobniej zdecydują się na podjęcie rękawic. Miejmy nadzieję, że typowania faworytów zdołamy zweryfikować na torze.

KONRAD MARZEC