Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jan Stepiczew i Adrian Piotrowski skradli show podczas ostatnich rund Digitala Espeedway Grand Prix. Dziś macie okazję nieco ich poznać. Od kiedy grają i ile trenują, aby osiągać dobre wyniki w espeedwayu? Sprawdzajcie poniżej.

 

Jan Stepiczew – zwycięzca wszystkich do tej pory rund #DigitalaEspeedwayGP w Grupie A, lider klasyfikacji generalnej.

Gram: W Speedway Challange gram już siódmy rok, a bardziej zawodowo zacząłem grać w kwietniu 2020 roku, gdy dołączyłem do jednej z lig.

Dlaczego: Dlaczego ta gra? Wiele czynników się mogłoby się na to składać. Myślę jednak, iż najważniejsza jest miłość do tego sportu od dzieciaka i chęć poczucia się jak prawdziwy żużlowiec.

Niepokonany:  Sam nie spodziewałem się, że będę niepokonany po trzech rundach. Moim zdaniem jest to zwykłe szczęście, że nie przegrałem ani jednego biegu. Do każdych zawodów podchodzę z przekonaniem, iż to właśnie teraz ktoś zdobędzie na mnie punkty.

Trening:  Nie trenuje zbyt dużo. Zazwyczaj parę treningów z jednym uczestnikiem (pozdrowienia Kuba) dzień przed zawodami i w dniu meczowym.

Digitala: Jest to bardzo dobry kierunek dla młodych, jak i starszych osób. Dobrze, że to idzie w dobrą stronę. Wiele osób na tym skorzysta.

Wielki Finał: Presja mnie mobilizuje do dalszej pracy, Nagrody są naprawdę niezłe do wygrania, ale to jest tylko i wyłącznie drugorzędna sprawa. Najbardziej liczy się dla mnie dobra zabawa z resztą uczestników.

Adrian Piotrowski – zwycięzca 3 rundy #DigitalaEspeedwayGP w Grupie B, wicelider klasyfikacji generalnej.

Gram: Grywałem w poprzednie wersje, ale tylko single player. Na poziom online wszedłem dopiero w połowie tego roku, zacząłem jeździć w różnych ligach. Od małego interesuje się żużlem, tata mnie zaszczepił pasja i w każdą grę począwszy od Fim Speedway Grand Prix 1 do SC2022 gram. Sprawia mi to frajdę

Rywalizacja: Poziom zawodów był bardzo wysoki. Tak samo jak każdy poprzedni turniej. Stawka jest bardzo mocna, więc trzeba być cały czas mocno skoncentrowanym, żeby wystrzegać się błędów, każdy najmniejszy może kosztować utratę punktów, które w końcowym rozrachunku są najcenniejsze. Trzeba krok po kroku je zbierać, by na końcu cieszyć się z awansu do dalszej rundy.

Trening: Moje treningi zależą głównie od tego, ile znajdę wolnego czasu, ale także od znajomości danego toru. Jeżeli jakiś tor lubię znam, to wystarczy, że przypomnę sobie kąty. A jak jest jakaś „świeżynka”, to trzeba pokręcić troszkę więcej.

Digitala: Myślę, że to bardzo dobry krok. Jak widać, gra ma bardzo duży potencjał, co pokazują emocje w turnieju. Praktycznie w każdym wyścigu coś się dzieję. Niekiedy pojedziesz na zawody, to nie doświadczysz takich emocji przez całą rundę co tutaj w kilku wyścigach. Sądzę, że potencjał jest bardzo duży, Teraz trzeba liczyć, aby więcej sponsorów się zainteresowało, udostępniało to do większego grona i myślę, że jest szansa, żeby to wypaliło na dużą skalę.

Wielki Finał: To będzie totalnie co innego niż jazda w swoich czterech ścianach. Presja będzie dużo większa, cała ta otoczka będzie wpływała na psychikę zawodników. Uważam, że jednoznacznego faworyta nie będzie, liczy będzie się dyspozycja dnia i odporność psychiczna na tak duże wydarzenie. Staram się podchodzić do tego z dystansem. W pierwszej kolejności awans, dalej myślenie o Poznaniu.