Adrian Miedziński. Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po czterech kolejkach PGE Ekstraligi sytuacja beniaminka PGG ROW-u Rybnik jest bardzo trudna. Tylko jedno zwycięstwo i wyjazdowa niemoc sprawiają, że podopiecznych trenera Kędziory czeka jeszcze sporo pracy, aby wywalczyć upragnione utrzymanie. W poprzednim spotkaniu w Lublinie wystąpił Adrian Miedziński, dla którego był to drugi gościnny start w barwach Rekinów. Popularny Miedziak zdobył pierwsze tegoroczne punkty, jednak był mocno zaskoczony torem. Wychowanek toruńskiego klubu stwierdził również, że najważniejsza jest w tym momencie regularność startów i musi poświęcić trochę czasu na treningach, aby dograć sprawy sprzętowe.

W miniony piątek PGG ROW wyraźnie przegrał w Lublinie (31:59). Był już czas na analizę tego spotkania i wyciągnięcie jakichś wniosków?

Tak naprawdę nie było kiedy analizować tego spotkania, ponieważ wszyscy po meczu się rozjechali. Dla mnie to było pierwsze poważne ściganie w tym roku. Muszę przyznać, że tor w Lublinie zmienił się w porównaniu z poprzednim sezonem. Była dosypana nawierzchnia i ustawienia motocykli z zeszłego roku były złudne. Poprzednim razem miałem ten sam silnik, jednak nawierzchnia się zmieniła i trzeba się na nowo uczyć tego toru. Sugerowałem się także czasami ze spotkania z Gorzowem, gdzie były o dwie sekundy gorsze niż na naszym meczu, jednak to niewiele zmieniło w kontekście ustawień. Z pewnością jakbym miał możliwość pojechać jeszcze raz, to byłbym mądrzejszy.

W swoim pierwszym wyścigu zaliczył Pan niegroźny upadek. Z czego on wyniknął?

Nie chciałem dać się założyć Mikkelowi Michelsenowi, który jechał z czwartego pola. Próbowałem dociągnąć start i tak się ułożyła sytuacja na pierwszym łuku, że zostałem wybity z rytmu. Nie oglądałem powtórek w telewizji, więc ciężko mi ocenić tę sytuację. Chyba trochę za bardzo chciałem, niż było prędkości w motocyklu.

Jednak mimo straconego pierwszego biegu, z którego został Pan wykluczony, w swoich kolejnych startach uzbierał Pan pięć punktów i bonus. Pokonał Pan chociażby dobrze dysponowanego Jakuba Jamroga. Jak Pan ocenia swój piątkowy występ?

Mój występ oceniłbym na trójkę. Tak jak wspominałem, to były moje pierwsze jazdy i zdobyłem jakieś punkty. Na swój drugi bieg zmieniłem motocykl. Też nie wiadomo, jakby później spisywał się po korektach ten pierwszy motocykl. Teraz to jest takie gdybanie. Na biegi nominowane zrobiłem drastyczną zmianę w sprzęcie, jednak nie pojechałem. Poszliśmy w zupełnie innym kierunku i ciekawe jakby to zagrało. Tego dnia albo miałem lepsze starty tak jak w dwóch ostatnich biegach, albo gorsze starty, ale byłem szybszy w polu. Nie mogłem znaleźć złotego środka.

Adrian Miedziński (kask żółty) podczas poprzedniego meczu. Fot. Speedway Motor Lublin

W bardzo dobrej dyspozycji jest Robert Lambert. Chyba to nie jest komfortowa sytuacja dla pozostałych zawodników, kiedy rezerwowy jest liderem drużyny, ponieważ w każdej chwili możecie być zastąpieni. Przekonał się Pan o tym w piętnastym wyścigu poprzedniego meczu, podobnie Mateusz Szczepaniak podczas rywalizacji w Grudziądzu.

Lambert? Dobrze, niech jedzie. Wiadomo, jaka jest sytuacja w drużynie. Najgorzej jest być zmienionym po pierwszym biegu, tak jak to było w inauguracyjnym meczu w Rybniku. Potem jest już zupełnie ciężko wyciągnąć jakieś wnioski. W piątkowym meczu pierwszy bieg był dla mnie nieudany, ponieważ nie przejechałem nawet kółka. Jednak ważne, że każdy miał możliwość pojechać kilka biegów i oby to zaprocentowało w przyszłości.

Po czterech kolejkach w Rybniku ciężko patrzeć w przyszłość z optymizmem. Wiadomo, że nic nie napędza atmosfery w zespole jak zwycięstwa.

Tak naprawdę dla nas najważniejsza jest teraz regularność startów. Jako zespół musimy się skupić na meczach w Rybniku, a na wyjazdach uzyskiwać jak najlepsze wyniki, aby zgarnąć ewentualnie jakieś bonusy. Każdy punkt jest na wagę złota. Wiemy, że każda drużyna jest mocna u siebie, a ograniczone są starty na innych torach. Dlatego im więcej startów, tym lepiej. Również wypożyczenie Kamila Nowackiego do Rybnika było dobrym ruchem. Ja też mam jeszcze spore rezerwy. Muszę trochę czasu poświęcić na treningach, aby wszystko dograć. Powinno to wyglądać zdecydowanie lepiej, ale wiemy, jaki jest ten rok. Wszystko odbywa się na wariackich papierach. Poznałem już troszeczkę rybnicki tor i wiem jakie ścieżki obierać. Na pewno będę miał ten plus, że dojdą mi występy w Toruniu i będę mógł się ścigać również na innych torach.

Na koniec pytanie, które ostatnio bardzo często poruszają rybniccy kibice. Jak obecność prezesa Krzysztofa Mrozka w parku maszyn wpływa na Was w trakcie meczu?

Staram się skupiać na sobie. Na razie najgorsze jest to, że w tych pierwszych zawodach człowiek za bardzo chce. Jest zbyt dużo myśli, które trzeba wyrzucić z głowy i skoncentrować się tylko na wyścigach. Wychodzi też brak jazdy i mało startów. Osobiście prezes Mrozek nie przeszkadza mi w parku maszyn. Do tej pory miałem z nim mało styczności. Na zawodach w Lublinie prezes był i nie mogę powiedzieć złego słowa. Przegraliśmy ten mecz, ale nie było żadnych nerwowych ruchów z jego strony i wspierał każdego z nas.

Rozmawiał DOMINIK NICZKE

6 komentarzy on Miedziński: Musimy się skupić na meczach w Rybniku. Lambert? Dobrze, niech jedzie (wywiad)
    Mmm
    10 Jul 2020
     10:13am

    W niedziele- Rybnik,,,poniedziałek-Tarnów,,,wtorek- Poznań,,,środa- Opole,,,-czwartek-Gdańsk,,,piątek-Toruń,,,sobota-Łódź,,,,,,,,i kurcze zabrakło mi dni tygodnia, żeby wszystkie zespoły mógł dany gość obskoczyć….patologia

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      10 Jul 2020
       4:51pm

      No nie!!!
      Przecież ligi jadą w różnych godzinach w piątek, sobotę i niedzielę – da się to pogodzić.
      Może trzeba szybko dobudować kolejne autostrady?

    GregTarnów
    10 Jul 2020
     11:40am

    Znieść ten przepis o gościu jak najszybciej i skończyć z tą degrengoladą.

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      10 Jul 2020
       4:55pm

      Brawa dla panów SSS (Stępniewski, Sikora, Szymański) za wprowadzenie „Gościa”.
      Ten co pierwszy wpadł na ten pomysł powinien dostać nagrodę … największego przekręciarza żużlowego od lat?

        GregTarnów
        10 Jul 2020
         5:44pm

        Cegielski był za tym przepisem bo zawodnicy nie dojadają.Moralnie Stępniewski,Sikora,Szymański i szef metanolu są podejrzani.Wprowadzili gościa który
        powoduje degrengoladę żużla.

          Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
          10 Jul 2020
           6:52pm

          Krzyś Cegielski też był za obniżeniem stawek dla zawodników. To zresztą doprowadziło, że ci żużlowcy, co zmiękli szybko, szybko podpisali kontrakty. Teraz jadą za 30% stawki, które „wywalczył” im przewodniczący samozwańczego związku zawodowego „metanol” – Krzysztof Cegielski.
          Jednak Krzyś na tym nie stracił, ciekawe jaką dostał „dolę” od klubów?

Skomentuj

6 komentarzy on Miedziński: Musimy się skupić na meczach w Rybniku. Lambert? Dobrze, niech jedzie (wywiad)
    Mmm
    10 Jul 2020
     10:13am

    W niedziele- Rybnik,,,poniedziałek-Tarnów,,,wtorek- Poznań,,,środa- Opole,,,-czwartek-Gdańsk,,,piątek-Toruń,,,sobota-Łódź,,,,,,,,i kurcze zabrakło mi dni tygodnia, żeby wszystkie zespoły mógł dany gość obskoczyć….patologia

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      10 Jul 2020
       4:51pm

      No nie!!!
      Przecież ligi jadą w różnych godzinach w piątek, sobotę i niedzielę – da się to pogodzić.
      Może trzeba szybko dobudować kolejne autostrady?

    GregTarnów
    10 Jul 2020
     11:40am

    Znieść ten przepis o gościu jak najszybciej i skończyć z tą degrengoladą.

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      10 Jul 2020
       4:55pm

      Brawa dla panów SSS (Stępniewski, Sikora, Szymański) za wprowadzenie „Gościa”.
      Ten co pierwszy wpadł na ten pomysł powinien dostać nagrodę … największego przekręciarza żużlowego od lat?

        GregTarnów
        10 Jul 2020
         5:44pm

        Cegielski był za tym przepisem bo zawodnicy nie dojadają.Moralnie Stępniewski,Sikora,Szymański i szef metanolu są podejrzani.Wprowadzili gościa który
        powoduje degrengoladę żużla.

          Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
          10 Jul 2020
           6:52pm

          Krzyś Cegielski też był za obniżeniem stawek dla zawodników. To zresztą doprowadziło, że ci żużlowcy, co zmiękli szybko, szybko podpisali kontrakty. Teraz jadą za 30% stawki, które „wywalczył” im przewodniczący samozwańczego związku zawodowego „metanol” – Krzysztof Cegielski.
          Jednak Krzyś na tym nie stracił, ciekawe jaką dostał „dolę” od klubów?

Skomentuj