Eltrox Włókniarz Częstochowa pokazał się z dobrej strony podczas piątkowego spotkania w Lesznie. Podopieczni Piotra Świderskiego wypuścili z rąk szansę na wygraną dopiero w ostatnim wyścigu, a wcześniej zdołali nawet nieznacznie prowadzić na terenie mistrza Polski. Zabrakło szczęścia oraz niuansów. Jonas Jeppesen uważa, że jego zespół wciąż stać na wiele, a piątkowy mecz tylko to potwierdził.
Kocioł w górnej części tabeli sprawia, że tegoroczna rywalizacja o fazę play-off jest niezwykle emocjonująca. Jedno spotkanie może wywrócić tabelę do góry nogami. Po piątkowym spotkaniu w Lesznie, Częstochowianie z powrotem spadli na 5. miejsce, ale wciąż liczą się w walce o najwyższe cele.
– Jestem zadowolony ze swojego występu. Byłem w stanie skutecznie rywalizować z zawodnikami z najwyższej światowej półki. Wciąż jest jednak nad czym pracować, a przede wszystkim nad momentem startowym. Z meczu na mecz staram się niwelować poszczególne błędy i dawać z siebie jak najwięcej. W piątek czułem radość ze ścigania się. Było naprawdę w porządku. Cała drużyna miała świadomość jak bardzo ważne było to spotkanie. Jesteśmy nieco zawiedzeni porażką, to naturalne. Uważam, że teraz ciśnienie będzie jeszcze większe, a nasza motywacja dodatkowo wzrośnie. Jesteśmy skupieni na walce o podstawowy cel, czyli o awans do najlepszej czwórki – mówi nam Jonas Jeppesen.
SEBASTIAN SIREK
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)