eWinner Apator Toruń w meczu 7. rundy PGE Ekstraligi uległ na „Jancarzu” Moje Bermudy Stali Gorzów 40:50. Beniaminek nie przyjechał do Gorzowa Wielkopolskiego w roli chłopców do bicia, co udowodnił swoją postawą na torze. Anioły przez całe spotkanie dotrzymywali kroku gospodarzom, nie pozwalając im objąć zbyt dużego prowadzenia.
– Mamy drużynę, mamy swój cel, do którego dążymy. Przegraliśmy mecz, a za ładną postawę i ładną jazdę niestety punktów nie mamy. Na szczęście mamy jeszcze rewanż, w którym będziemy na pewno walczyć i łatwo się nie poddamy– powiedział na antenie Radia Gorzów Tomasz Bajerski.
Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w gonitwie czternastej, którą para miejscowych wygrała podwójnie przechylając tym samym szalę zwycięstwa na swoją korzyść – Do końca wierzyłem, nawet jeszcze w biegu nominowanym, że jest szansa wygrać mecz w Gorzowie – dodał.
Ekipa z Grodu Kopernika od początku sezonu pokazuje, że ma duże aspiracje, a jej celem nie jest tylko utrzymanie w lidze, ale walka o coś więcej. Motorem napędowym torunian są bracia Holderowie. Mocnymi ogniwami są również Robert Lambert i Paweł Przedpełski. Gdyby jeszcze Adrian Miedziński wskoczył na odpowiednie tory to siła rażenia Aniołów byłaby zdecydowanie większa.
– Nie można być zadowolonym po przegranym meczu. Ogólnie, jeśli chodzi o drużynę to jest ok, atmosfera jest dobra. Jedziemy, walczymy, wspomagamy się nawzajem. Zawsze brakuje tego jednego zawodnika, żeby było dobrze – zakończył popularny Bajer.
Pojedynek rewanżowy na toruńskiej Motoarenie odbędzie się 22 sierpnia.
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Tobiasz Musielak z kontuzją! Klub wydał komunikat
Żużel. Odnalazł prędkość na ostatni bieg. Teraz chce zwycięstwa z KS Apatorem!
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno