Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku zmiana barw klubowych nie była tak prosta dla zawodnika jak obecnie. Obowiązywała wtedy lista transferowa…
Klub, dogadując się z danym zawodnikiem, musiał zapłacić poprzedniemu jego pracodawcy ustaloną kwotę odstępnego. Jak wiadomo, najdroższym zawodnikiem, który w historii polskiej ligi zmienił barwy klubowe, był Tomasz Bajerski (z Torunia do Gorzowa). Działacze Stali zapłacili wówczas do klubu z Torunia 600 000 złotych tzw. odstępnego.
Nam wpadła w ręce nieoficjalna lista transferowa z początku lat 90. minionego wieku – prawdopodobnie z roku 1994. To okres jeszcze przed denominacją złotego. Spójrzcie, cóż to były za czasy speedwaya, co za nazwy zespołów, nazwiska, kwoty.
Na czele listy plasował się właśnie Tomasz Bajerski. Chętny na jego usługi miał zapłacić 5 miliardów złotych, czyli obecną równowartość 500 000 złotych. Z taką samą kwotą wystawiony był Jacek Krzyżaniak. Nieco mniej należało zapłacić za zielonogórzan: Andrzeja Huszczę oraz Sławomira Dudka. Obaj byli warci jedyne… 3 miliardy, czyli obecne 300 000 złotych.
Nie kręci się Wam łezka w oku?
Bodajże chyba 1997 roku tą żądaną kwotę 600 000 złotych w tamtym czasie za Bajerskiego zapłacił Less Gondor prezes Stali, jednocześnie stał się posiadaczem karty zawodniczej danego zawodnika. Co do samego zawodnika będąc na wirażu zawirowań życia oraz swej kariery to zmarnowany wielki talent- a szkoda wielka szkoda.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!