Na 22 maja zaplanowany jest tegoroczny turniej Grand Prix na torze w niemieckim Teterow. Pomimo faktu, że sytuacja pandemiczna jest w Niemczech bardzo poważna, działacze niemieckiego klubu liczą, iż zawody się odbędą.
– W tej chwili nie pozostaje nam nic innego jak czekać na to, co się wydarzy. Scenariuszy jest sporo, ale my wierzymy w ten najlepszy, czyli, że zawody dojdą do skutku i jakaś część publiczności się na nich pojawi. Jeśli chodzi o nasze zawody motocyklowe na Bergring Arena Teterow w tym roku, to uważam, że bez publiczności organizowanie ich nie ma sensu. Grand Prix to też decyzje BSI. Tu jest telewizja, więc poczekajmy, co będzie. Należy myśleć optymistycznie – mówi Klaus Reinders z niemieckiego klubu.
Pomimo braku możliwości rozgrywania imprez, niemiecki klub finansowo nie jest w najgorszym położeniu.
Póki co, pomagają nam sponsorzy oraz składki członkowskie. Nie narzekamy. Najważniejsze jest to, aby wszystko zaczęło wracać do życia i znów na naszych obiektach warczały motocykle. Czy to żużlowe, czy motocrossowe – podsumowuje Niemiec.
Żużel. Derby Ziemi Lubuskiej powracają! Rozzłoszczone Lwy chcą ograć Motor (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. W Gorzowie podtrzymają tradycję. Będzie międzynarodowo
Żużel. Gospodarze po odrodzenie i oddech. Goście o udowodnienie potencjału (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!