Scott Nicholls, mimo tego, że od trzech lat nie ścigał w polskich rozgrywkach, wciąż jest rozpoznawalny wśród kibiców. Polscy fani kojarzą Brytyjczyka przede wszystkim z udanych występów w cyklu Grand Prix oraz ze startów w Sparcie Wrocław, Starcie Gniezno czy Stali Rzeszów. Okazuje się, iż przed sezonem 2020 42-latek miał oferty powrotu do zmagań w kraju nad Wisłą, jednak zdecydował się je odrzucić.
– Miałem szansę ścigać się w Polsce i oferta była kusząca. Przy obecnym stanie rzeczy oznaczałoby to jednak, że musiałbym tam mieszkać i izolować się. Nie mógłbym więc widywać się z córką, a w związku z tym, co aktualnie dzieje się w moim życiu prywatnym, byłoby to dla mnie bardzo trudne – mówi Nicholls w rozmowie z oficjalnym serwisem Peterborough Panthers.
Zawodnik z Ipswich jednak nie próżnował i starał się zachowywać dobrą formę fizyczną. Brytyjczyk nie zamierza jeszcze kończyć kariery oraz chce się dobrze przygotować do przyszłorocznego sezonu.
– W większość weekendów jeździłem na rowerze górskim. Pokonywałem wiele kilometrów i prawdopodobnie jestem tak samo sprawny. To jest przyjemne uczucie. W nadchodzących miesiącach zwiększę wysiłek na siłowni i będę gotowy na rozpoczęcie sezonu w 2021 roku – komentuje żużlowiec.
Dodajmy, że Nicholls to zawodnik, który pięciokrotnie stawał na podium cyklu Grand Prix. W Sydney, Goeteborgu, Lonigo i Krsko kończył zawody na drugim miejscu. W zawodach w Krsko w sezonie 2003 zajął natomiast trzecie miejsce.
Dawaj do Startu !!!!
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!