Bogdan Bardzik ze Scottem Nicholsem, fot. facebook
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Scott Nicholls, mimo tego, że od trzech lat nie ścigał w polskich rozgrywkach, wciąż jest rozpoznawalny wśród kibiców. Polscy fani kojarzą Brytyjczyka przede wszystkim z udanych występów w cyklu Grand Prix oraz ze startów w Sparcie Wrocław, Starcie Gniezno czy Stali Rzeszów. Okazuje się, iż przed sezonem 2020 42-latek miał oferty powrotu do zmagań w kraju nad Wisłą, jednak zdecydował się je odrzucić.

– Miałem szansę ścigać się w Polsce i oferta była kusząca. Przy obecnym stanie rzeczy oznaczałoby to jednak, że musiałbym tam mieszkać i izolować się. Nie mógłbym więc widywać się z córką, a w związku z tym, co aktualnie dzieje się w moim życiu prywatnym, byłoby to dla mnie bardzo trudne – mówi Nicholls w rozmowie z oficjalnym serwisem Peterborough Panthers.

Zawodnik z Ipswich jednak nie próżnował i starał się zachowywać dobrą formę fizyczną. Brytyjczyk  nie zamierza jeszcze kończyć kariery oraz chce się dobrze przygotować do przyszłorocznego sezonu.

– W większość weekendów jeździłem na rowerze górskim. Pokonywałem wiele kilometrów i prawdopodobnie jestem tak samo sprawny. To jest przyjemne uczucie. W nadchodzących miesiącach zwiększę wysiłek na siłowni i będę gotowy na rozpoczęcie sezonu w 2021 roku – komentuje żużlowiec.

Dodajmy, że Nicholls to zawodnik, który pięciokrotnie stawał na podium cyklu Grand Prix. W Sydney, Goeteborgu, Lonigo i Krsko kończył zawody na drugim miejscu. W zawodach w Krsko w sezonie 2003 zajął natomiast trzecie miejsce.