W czwartek została uzupełniona lista startowa finału indywidualnych mistrzostw Polski 2020. Kolejnych żużlowców, którzy wezmą udział w tej prestiżowej imprezie wyłonił bydgoski turniej o Złoty Kask.
Ze względu na napięty Kalendarz Sportu Żużlowego, spowodowany opóźnieniem sezonu, władze polskiego żużla podjęły decyzję o tym, że w sezonie 2020 nie odbędą się turnieje eliminacyjne. W związku z tym, zdecydowano także, iż uczestnicy najważniejszego turnieju żużlowego nad Wisłą zostaną wyłonieni na podstawie nominacji. O podziale miejsc zadecydowały ubiegłoroczny finał IMP oraz tegoroczny finał Złotego Kasku.
Po rozegraniu bydgoskiego turnieju wiemy już, że skład IMP 2020, w porównaniu z poprzednim rokiem, będzie się różnił sześcioma uczestnikami. Z racji tego, że czterech zawodników zakwalifikowało się do turnieju zarówno poprzez ubiegłoroczny wynik, jak i miejsce w Złotym Kasku, kolejne miejsca przydzielono również na zasadzie równego podziału z dwóch wspomnianych imprez.
W finale, który odbędzie się 7 września na Stadionie im. Alfreda Smoczyka zabraknie zatem Adriana Miedzińskiego (rola pierwszego oczekującego), Oskara Fajfera, Wiktora Lamparta, Kacpra Gomólskiego, Piotra Protasiewicza i Adriana Cyfera. Miejsca wspomnianych zawodników zajmą Paweł Przedpełski, Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel, Kacper Woryna, Bartosz Smektała i Szymon Woźniak.
Uczestnicy finału IMP 2020:
Janusz Kołodziej
Bartosz Zmarzlik
Maciej Janowski
Piotr Pawlicki
Przemysław Pawlicki
Patryk Dudek
Maksym Drabik
Dominik Kubera
Norbert Kościuch
Krystian Pieszczek
Paweł Przedpełski
Krzysztof Kasprzak
Jarosław Hampel
Kacper Woryna
Bartosz Smektała
Szymon Woźniak
Rezerwowi:
Adrian Miedziński
Jakub Jamróg
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca