Australijczyk Nick Morris oraz Ryan Douglas zdążyli się „ewakuować” z Anglii do rodzinnej Australii przed nasileniem pandemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Obaj zawodnicy nie ukrywają jednak, że już tęsknią za Wyspami i nie mogą się doczekać powrotu do Europy.
– Jesteśmy zdeterminowani, aby wrócić do Anglii i się ścigać, ale musimy w Australii przeczekać ten ciężki dla nas wszystkich okres. Podejrzewam, że jak tylko będzie możliwość, pierwszym samolotem wrócimy do Europy – mówi Nick Morris, który na co dzień startuje w ekipie Wilków z Wolverhampton.
– To nie jest nic fajnego być w domu, kiedy tak naprawdę powinniśmy być w Anglii i jeździć na żużlu – zauważa Ryan Douglas. – Razem z Nickiem mieszkamy obok siebie, jesteśmy w kontakcie – rozmawiamy o żużlu i zawsze to pomaga. Najważniejsze jest zdrowie nas wszystkich, a później żużel – podkreśla klubowy kolega Morrisa na łamach serwisu speedwaygb.com.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!