W ostatnich latach bardzo dużo mówi się o zarobkach w PGE Ekstralidze. Kontrakty żużlowców systematycznie rosną, a normą stało się to, że o liderze można myśleć proponując mu milion złotych za podpis i 10 tysięcy złotych za punkt. Do kieszeni mocno muszą sięgać także sternicy klubów w 1. Lidze Żużlowej.
Przez to, że w PGE Ekstralidze niemal wszystkie karty na giełdzie transferowej zostały już rozdane, najwięcej pod kątem roszad na sezon 2023 dzieje się u pierwszoligowców. Najbardziej przewidywalny scenariusz zakłada awans Enea Falubazu Zielona Góra, ale prezesi półfinalistów rozpatrują różne możliwości.
Co ważne, na giełdzie pojawia się sporo zawodników i można już stwierdzić, że będziemy świadkami kilku ciekawych ruchów. Wczoraj oficjalnie poinformowano, że Dimitri Berge (171 punktów z bonusami w tym sezonie) opuści klub z Landshut. Zawodnik ma być blisko Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Zakontraktowanie takiego zawodnika to jednak duży wydatek. Jego oczekiwania oscylują w okolicach 450 tys. złotych za podpis i 4,5 tys. złotych za punkt. Wysoko cenią się również inni żużlowcy. W przypadku awansu Enea Falubazu Zielona Góra do wzięcia będzie chociażby Rohan Tungate. Australijczyk, który w tym roku jest w czołowej piątce najlepszych zawodników ligi (zdobył 163 punkty z bonusami), negocjuje stawki w okolicach 550 tys. złotych za podpis i sześciu tysięcy złotych za punkt.
Wysokie oczekiwania mają także zawodnicy, którzy wcale nie odjechali znakomitego sezonu. Przykładowo, przy zakontraktowaniu Andreasa Lyagera (117 punktów z bonusami) trzeba liczyć się z umową na poziomie 430 tys. złotych za podpis oraz 4,3 tys. złotych za punkt. Warto zauważyć, że Duńczyk w tym sezonie mocno obniżył loty i daleko mu do średniej 2,0. Nietani jest również potencjalny kontrakt dla Michaela Jepsena Jensena. Żużlowiec startujący w tym roku w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk (90 punktów z bonusami) liczy na umowę w okolicach 400 tys. złotych za podpis oraz 4 tysięcy złotych za punkt.
Powyższe stawki pokazują, że kontrakty rosną nie tylko w PGE Ekstralidze, ale także na innych szczeblach rozgrywkowych. Klubom potrzebne są coraz większe budżety, aby zbudować konkurencyjny skład nawet w 1. Lidze Żużlowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji