O kapitalnym zachowaniu Fredrika Lindgrena, który w sobotni wieczór, podczas Grand Prix Skandynawii w Malilli, uratował skórę (nie tylko kevlar, głównie zdrowie!) Patryka Dudka, napisano już i powiedziano wiele. Teraz głos zabrał wreszcie sam ocalony.
Patryk Dudek napisał na swoim facebookowym fanpage’u (Patryk Dudek Duzers Team):
„Po sobotniej rundzie FIM Speedway Grand Prix wiele razy pojawiał się temat mojego upadku i tego co zrobił Fredrik Lindgren .
Zawsze myślałem, czemu nick Fast Freddie? Może właśnie za ten czas reakcji. Jesteśmy rywalami na torze, ale dziękuję za refleks i ominięcie moich pleców Fredka ?????? Szacuneczek dla rywali również dla Max Fricke ???? A na sugestie, że muszę ufundować sporą skrzynkę Fredce to na luzie myślę, że się zgadamy przy najbliższej okazji??????
Tack Fredrik – Fly Freddie ?????”
A więc… będzie pite. Na podium po ostatniej rundzie cyklu IMŚ w Toruniu? Czy przy innej okazji? No dobra, żartujemy sobie. Choć tego pudła życzymy obu zawodnikom!
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!