Fredrik Lindgren zajął drugie miejsce podczas ostatniej rundy Speedway Grand Prix w Szwecji. Zmagający się z ze zdrowotnymi powikłaniami przebytego Covid-19 zawodnik pokazał tym samym, że wciąż potrafi się doskonale ścigać z najlepszymi zawodnikami świata. Szwed po zawodach nie szczędził pochwał pod adresem Bartosza Zmarzlika, a sam porównań do wielokrotnego mistrza świata unikał.
– Tony to jedyny zawodnik w swoim rodzaju. Ma na swoim koncie sześć tytułów i nigdy nawet bym nie śmiał być porównywany do niego. Jestem zadowolony z tego co dziś osiągnąłem, ale moim marzeniem jest oczywiście mistrzostwo świata. Tony ma ich sześć, a ja – pomimo wielu lat startów – żadnego – mówił po zawodach Szwed.
Zawodnik Włókniarza Częstochowa nie ma wątpliwości komu z obecnych zawodników należy się porównywanie do rodaka z sześcioma tytułami mistrzowskimi na koncie. – Myślę, że każdy z zawodników jest tylko sobą. Na pewno, jeśli już, to można otwarcie powiedzieć, że nie kto inny jak Bartosz Zmarzlik zasługuje na miano Rickardssona naszej generacji. To, co on sobą prezentuje zasługuje na najwyższe uznanie – podsumowuje Szwed na łamach Speedway Star.
Po turnieju w ojczyźnie Lindgren ma na koncie 92 punkty w kwalifikacji. Taki wynik pozwala mu walczyć nie tylko o miejsce w czołowej szóstce, ale również marzyć o medalu. Do trzeciego Patryka Dudka traci bowiem osiem oczek.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
Żużel. Dokonali tego jako pierwsi! Braterski duet zapisał się na kartach historii Grand Prix!
Żużel. Niepowtarzalny motocykl. Wyciął go… z drewna!
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest dzika karta na eliminacje Grand Prix
Żużel. Pojechał słabe GP, a potem potrącił go samochód. Bewley liczy na poprawę w Warszawie
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. Igrzyska: Nadzieje i obawy (FELIETON)