Rywalizacja For Nature Solutions Apatora Toruń z Moje Bermudy Stal Gorzów obfitowała w ogromne emocje. Zespoły walczyły o punkty do ostatnich metrów spotkania. Podczas meczu nie zabrakło też decyzji sędziego, która podzieliła kibiców. W opinii Leszka Demskiego sędzia Michał Sasień nie popełnił jednak błędu.
Mowa oczywiście o wydarzeniach z biegu piętnastego. W pierwszym podejściu na końcu stawki walczyli Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik. Między zawodnikami doszło do lekkiego kontaktu na wyjściu z pierwszego łuku i kapitan przyjezdnych upadł na tor.
– Zawodnik w kasku niebieskim na pewno delikatnie poszerzał tor jazdy. Pytanie czy zawodnik w kasku białym mógł się utrzymać czy nie. Część Polski będzie podzielona czy należało się wykluczenie do zawodnika w kasku niebieskim, czy białym. Ja uważam, że decyzja sędziego o powtórce w pełnym składzie w tej konkretnej sytuacji była uzasadniona – mówił Leszek Demski w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Canal+Sport 5.
Wojciech Dankiewicz dopytywał jednak szefa arbitrów o to, kogo by wykluczył jeśli konieczne byłoby określenie winnego. Co dość mocno zdziwiło ekspertów w studiu, wskazał lidera Aniołów.
– Mogę powiedzieć tak, że sędzia ma możliwość powtórki w pełnym składzie. Jeśli nie byłoby takiej możliwości, to trzeba wskazać winnego. Chyba bardziej skłaniałbym się do wykluczenia zawodnika w kasku niebieskim – dodał Demski, podkreślając jednak ponownie słuszność decyzji Michała Sasienia..
Przypomnijmy, że w powtórce do gospodarze zdołali podwójnie wygrać. Dzięki temu na ich konto wpadły dwa duże punkty. Żadna z ekip nie może się natomiast cieszyć z punktu bonusowego.
CZYTAJ TAKŻE:
Mecz 12 kolejki pomiędzy For Nature Solutions Apator Toruń vs. Moje Bermudy Stal Gorzów nie obfitował w zwroty wydarzeń, gdzie ciągle prowadziła Stal. Emocje jednak były. Dopiero w 11 biegu Toruń uzyskał minimalną, dwupunktową przewagę, zaraz ją zresztą tracąc i aż do zakończenia 14 biegu był remis 42:42. Pozostał 15, decydujący wyścig. Jednych cieszy, drugich smuci, jednak to Toruń przywiózł 5:1 i wprawdzie bez punktu bonusowego, który został stracony przez obie drużyny, wywalczył wynikiem 47:43 – 2 duże punkty.
Ot taki skrót, ale jak to w tym roku sporo kontrowersji związanych z sędziowaniem i ….
Tu dość ciekawa decyzja sędziego Michała Sasienia. Pomimo ewidentnego faulu zawodnika w kasku Białym na zawodniku w kasku Niebieskim w piętnastej, decydującej gonitwie, sędzia podjął decyzje o powtórce biegu w czteroosobowym składzie. Oczywiście sytuacja wzbudziła masę kontrowersji i w magazynie Ekstraligi pan Leszek Demski wręcz pochwalił decyzję arbitra.
Absolutnie nie podważam zdania pana Demskiego, ale zastanawia mnie brak konsekwencji.
Dwa tygodnie temu opisywał identyczną sytuację i stwierdził, że to normalne gdy zawodnika wynosi się na łuku a ten bliżej bandy, gdy ma dostatecznie dużo miejsca nie powinien zacieśnić toru jazdy, gdyż jest atakującym i to musi uważać na zawodnika poprzedzajacego.
Zawodnik w kasku Białym ewidentnie zmienił tor i zaczął zjeżdżać do środka. Każdy inny który by się położył na zawodniku w kasku niebieskim bez kontaktu, zostałby wykluczony z racji na tzw. neymarowanie (bezpodstawne położenie się na przeciwniku i udawany upadek). Nawet jeśli nie udawany, to kompletnie bezpodstawny.
Może i powtórka w czterech była możliwa z racji pierwszego łuku, ale niech pan Leszek nie wciska kitu, bo trzeba wymienić nazwiska a nie kolory kasków. Biały – Bartka Zmarzlika (nic nie mam do Bartuli, zresztą uważam go za najlepszego zawodnika na świecie!) nie wykluczono, gdyż to Bartek! A szkoda, może taka nauczka w formie wykluczenia z biegu, by mu uzmysłowiła, że jego bandyckie wjazdy od kredy pod sam płot, gdzie wywozi nawet swoich kolegów są bardzo niebezpieczne a w innych sytuacjach, jak ta w Toruniu nie jest świętą krową i tez może zaliczyć literkę „W”.
Ps.
Panie Łukaszu Malaka i nadal żadnej odpowiedzi, Czyli to jaka skrzynka e-mail nie działa? Chyba ta … redakcyjna.
Ⓜ
dobra decyzja sędziującego spotkanie. Jeśli sytuacja ta miałaby miejsce w dalszej części wyścigu, do wykluczenia nadawałby się Bartosz Zmarzlik.
Żużel. Chris Holder pogratulował bratu. Historyczny wyczyn!
Żużel. Nadzieja na wielki powrót Kołodzieja i głodne zwycięstwa „Lwy”, czyli niedziela w PGE Ekstralidze (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Kolega wywiózł go w płot. „Jak można mnie pomylić z Musielakiem?”
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)