Duńska Moldow Arena okazała się wczoraj szczęśliwa dla Rasmusa Jensena. Pod nieobecność kontuzjowanego Nicki Pedersena to właśnie Jensen okazał się niegościnnym gospodarzem finału Indywidualnych Mistrzostw Danii. Po dwóch latach panowania Anders Thomsen został zdetronizowany.
ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ
Wiem, że oczekiwania wobec mojej osoby były bardzo duże. Zdawałem sobie z tego faktu sprawę. Podszedłem do zawodów bardzo mocno skoncentrowany i pojechałem tak, jak potrafiłem najlepiej. Miałem po serii zasadniczej komplet punktów i wiedziałem, że w finale mogę dojechać drugi. W ostatnim swoim starcie skupiłem się zatem na obronie tej lokaty. Wygranie tytułu na własnym torze to jest coś wspaniałego i jestem z tego powodu przeszczęśliwy – mówił po zawodach zawodnik gdańskiego Wybrzeża na łamach dziennika jv.dk
Duńczyk nie ukrywa, że z powodu przebiegu obecnego sezonu jest zadowolony, a na świętowanie tytułu indywidualnego mistrza Danii znajdzie czas.
– To jest do tej pory dobry sezon. W rozgrywkach ligowych pokazuję się z dobrej strony. Zakwalifikowałem się do Mistrzostw Europy, jest szansa na GP, a teraz doszedł tytuł mistrza Danii. Na świętowanie czas znajdę na pewno, w końcu mam teraz wolne od startów aż do niedzieli – podsumował ze śmiechem Duńczyk.
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)