Wymiana zdań na linii Start Gniezno – kibice nadal trwa. Po niewybrednych okrzykach w kierunku menadżera Błażeja Skrzeszewskiego po meczu Startu z Wilkami Krosno, fani z pierwszej stolicy Polski wystosowali list otwarty. Teraz na zarzuty w nim zawarte odpowiada klub.
Kibice Startu postanowili odnieść się do ostatnich wydarzeń wokół klubu. W liście otwartym kibice poruszają m.in temat braku prezesa, złego zarządzania klubem oraz krytykują postawę menadżera drużyny.
– Na podstawie złożonej z powodów osobistych rezygnacji prezes Tomasz Wojciechowski swoją funkcję pełnił do końca marca bieżącego roku. 29 marca odbyło się Zwyczajne Walne Zebranie Stowarzyszenia podczas którego udzielone zostało absolutorium pozostałym członkom zarządu – mi oraz Rafałowi Matkowskiemu i Hubertowi Koteckiemu. Od tego czasu stowarzyszenie funkcjonuje bez prezesa i nie ma w tym nic niezwykłego – zgodnie ze statutem do ważności uchwał Zarządu konieczna jest zwykła większość. Obecnie – ze względu na rezygnację złożoną przez kolegę Rafała Matkowskiego – stoimy przed koniecznością zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Stowarzyszenia, które odbędzie się 7 czerwca – tłumaczy Radosław Majewski, dyrektor Startu, w obszernym wywiadzie na oficjalnej stronie klubu.
– Przekrzykiwanie się z kibicami po meczach w Rybniku czy Gnieźnie pod „10tką” nie jest dobrą formą do kontaktu menadżera z fanami naszego zespołu. Zwłaszcza, że jako kierownik drużyny jest zobligowany do uczestnictwa w pomeczowym zebraniu jury. Planujemy zorganizować otwarte spotkanie w trakcie którego niejasności zostaną wytłumaczone – to z kolei odpowiedź dyrektora w kwestii menadżera Błażeja Skrzeszewskiego.
– Prośba z naszej strony jest taka, żeby nam pomóc, a nie utrudniać naszych działań. Jeśli zawodnicy nie uporają się z kłopotami, to nikt z działaczy na motocykl nie wsiądzie. My stworzyliśmy im idealne warunki do funkcjonowania w tym sporcie, co wszyscy podkreślają – podsumował dyrektor Majewski.
Żużel. Chris Holder pogratulował bratu. Historyczny wyczyn!
Żużel. Nadzieja na wielki powrót Kołodzieja i głodne zwycięstwa „Lwy”, czyli niedziela w PGE Ekstralidze (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Kolega wywiózł go w płot. „Jak można mnie pomylić z Musielakiem?”
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)