Kilka tygodni temu żużlowe środowisko było wzburzone wysokością kontraktu Bartłomieja Kowalskiego. Zawodnik, pomimo tego, że ścigał się głównie na najniższym szczeblu rozgrywkowym otrzymywał w ekstraligowych klubach oferty na poziomie 600 tysięcy złotych za podpis i 6 tysięcy za punkt. Jak się okazuje, do najtańszych nie należeli również najmłodsi zawodnicy eWinner 1. Ligi.
– Bardzo mocno w górę poszły ceny za juniorów. Te kwoty są z kosmosu. Zawodnicy, którzy zdobywali w sezonie po 3-4 punkty w pierwszej lidze dostają kontrakty na wysokość kilkuset tysięcy złotych. Jest to nieprawdopodobny absurd – mówi nam Tadeusz Zdunek.
W opinii Witolda Skrzydlewskiego, głównego sponsora Orła Łódź, droższe kontrakty pierwszoligowych zawodników to efekt spadku Stelmet Falubazu Zielona Góra. Zdaniem łódzkiego działacza, to właśnie ekipa spod znaku Myszki Miki „rozregulowała” rynek.
– Działania Falubazu można zrozumieć, bo to jest duży klub, który od lat funkcjonował w warunkach ekstraligowych. Oni muszą za wszelką cenę wrócić do PGE Ekstraligi. To klub o bardzo rozbudowanych strukturach i spadek jest dla nich dużym ciosem. Jeśli szybko nie wrócą, to mogą mieć potężne problemy finansowe. Do sytuacji z juniorami przyczyniły się też inne kluby – komentuje z kolei szef klubu z Gdańska.
W gronie drużyn, które musiały wzmocnić formację juniorską było także Wybrzeże. Nie dość, że wiek juniora skończył Piotr Gryszpiński, to jeszcze wygasła umowa wypożyczenia Alana Szczotki z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Gdańszczanie wzmocnili się więc Kamilem Marcińcem i Marcelem Krzykowskim.
– Nasze kontrakty są rozsądne. Słyszałem, że w jednej z drużyn na juniorów zostało wydane 900 tysięcy złotych. U nas na takie historie nie ma miejsca. Nie wydaliśmy nawet 25 proc. kwoty, o której wspomniałem – podsumowuje Tadeusz Zdunek.
Czy pewni prezesi trzech polskich lig nie pojmują, że także sportem żużlowym rządzi prawo rynku? Nie żyjemy w latach 70-80 a nawet na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, ale mamy rok 2021 a nawet, biorąc pod uwagę sezon sportowy, 2022!
Czytając wypowiedzi panów prezesów z Gdańska czy Łodzi odnoszę wrażenie, że ci panowie żyją w innych czasach. Pan Zdunek myśli kryteriami PRL a pan Skrzydlewski zapomniał co (Świętej Pamięci) mama mówiła. Pani Skrzydlewska doprowadziła do rozwoju żużla w Łodzi, potrafiła nawet wpłynąć na władze samorządowe które postawiły przepiękny stadion! Niestety, śmierć Pani Heleny postawiła „krzyżyk” na rozwoju sportu na szlace w tym wielkim ośrodku.
Dziś w wielkich miastach widzimy, jak pomimo sporych nakładów finansowych – czy to samorządowych, czy sponsoringu prywatnego (Gdańsk, Łódź), działacze nie potrafią wykorzystać swoich możliwości. To niesamowite, jak niektórzy nie widzą potencjału młodzieży i nie rozumieją inwestycji w tychże. Najśmieszniejsze jest to, że wcale nie dotyczy to tylko 1 Ligi Żużlowej … hmm.
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)