Ciekawe są losy byłego uczestnika cyklu Grand Prix Oliviera Berntzona i jego szwedzkich klubów. Te ekipy, które rozstają się z zawodnikiem, szybko mogą świętować sukces. Sam żużlowiec natomiast chyba nie może oszukać przeznaczenia, które jak dotąd pokazuje, że sukcesy drużynowe w Szwecji nie są mu często pisane.
Przed sezonem 2017 Berntzon przenosił się ze Smederny do Vetlandy, aby – jak mówił – z tymi ostatnimi zdobyć drużynowe mistrzostwo Szwecji. W 2017 roku triumfowała jednak Smederna.
Potem zawodnik przeniósł się z kolei z Vetalndy do Dackarny. W lidze jednak ponownie triumfowali „Kowale” z Eskilstuny, pokonując w finale… Dackarnę. Przed sezonem 2021 zawodnik podjął decyzję o odejściu z Dackarny do Lejonen, aby z tymi ostatnimi wywalczyć najcenniejszy medal. Nietrudno zgadnąć, kto zdobył w tym roku najcenniejszy krążek. Oczywiście Dackarna.
Mówiąc żartobliwie, z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że jeśli Olivier Berntzon opuści zespół Lwów, to w sezonie 2022 warto stawiać u bukmachera, że to ekipa z Gislaved wywalczy mistrzostwo kraju.
Żużel. Derby Ziemi Lubuskiej powracają! Rozzłoszczone Lwy chcą ograć Motor (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. W Gorzowie podtrzymają tradycję. Będzie międzynarodowo
Żużel. Gospodarze po odrodzenie i oddech. Goście o udowodnienie potencjału (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!