Wczorajszego wieczoru przyszło nam oglądać bardzo emocjonujące zawody Grand Prix Wielkiej Brytanii, które ostatecznie wygrał Słowak Martin Vaculik. Po zwycięstwie reprezentant naszych południowych sąsiadów nie krył swojej euforii oraz zdradził, że triumf na Principality Stadium był jego marzeniem!
Zawody dla Vaculika zaczęły się od serii trzech dwójek. Później w 14. biegu Słowak musiał się zmierzyć na łokcie z Fredrikiem Lindgrenem i zakończył wyścig bez dorobku punktowego. Kiedy wydawało się, że Vaculik może mieć problemy z wejściem do półfinału, wtedy w swojej ostatniej gonitwie pewnie wygrał i z 9 oczkami zameldował się w kolejnej fazie zawodów.
W półfinale Vaculik mierzył się z Polakami Zmarzlikiem i Dudkiem oraz reprezentantem gospodarzy Robertem Lambertem. W tej gonitwie udało mu się uplasować za pierwszym z Biało-Czerwonych. W wyścigu finałowym od początku jednak uciekł reszcie stawki i mógł po raz drugi w tym sezonie SGP świętować triumf w walce o medale mistrzostw świata.
Po zawodach rozemocjonowany Słowak powiedział kilka słów reporterowi Scottowi Nichollsowi, pracującemu dla Discovery Sport:
– To wspaniałe uczucie! Jestem w siódmym niebie! Od kiedy byłem dzieckiem i oglądałem Grand Prix w telewizji, to jednym z moich marzeń było, żeby zwyciężyć tutaj. Oglądałem zwycięstwa swoich idoli i miałem w głowie myśl, że pewnego dnia ja też spróbuję to zrobić. Dzisiaj mi się udało i czuję się wspaniale.
Obecnie w klasyfikacji generalnej Grand Prix Vaculik zajmuje 3. miejsce z dorobkiem 105 punktów i Słowak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa nawet w walce o srebro. Aby zdobyć medal mistrzostw Vaculik potrzebuje dobrych występów w dwóch ostatnich rundach SGP. Te odbędą się 16 września w Vojens oraz 30 września w Toruniu.
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!