Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za niespełna dwa tygodnie na toruńskiej Motoarenie zostanie rozegrana ostatnia runda zmagań o mistrzostwo świata. Organizatorzy podali już nazwisko zawodnika, który wystąpi w tych zawodach z dziką kartą. Został nim Dominik Kubera, dla którego będzie to druga w tym roku szansa na zaprezentowanie swoich umiejętności w walce z najlepszymi żużlowcami świata.

 

30 września poznamy końcowe rozstrzygnięcia tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix. To właśnie na Motoarenie w Toruniu kwestię złota rozstrzygną między sobą Bartosz Zmarzlik oraz Fredrik Lindgren. Długo dyskutowano o tym, który z zawodników powinien otrzymać dziką kartę na te zawody. Spekulowano, że szansę może dostać kosmiczny w tym sezonie Emil Sajfutdinow, a wśród kandydatów wymieniano również Janusza Kołodzieja, Jarosława Hampela czy Dominika Kuberę. To właśnie temu ostatniemu przypadnie zaszczyt uczestnictwa w tym prestiżowym turnieju.

Przypomnijmy, że „Domin” został nagrodzony „dzikusem” na tegoroczną rundę na Stadionie Narodowym w Warszawie. Nie było mu dane jednak wystąpić w tych zawodach, ponieważ podczas kwalifikacji zaliczył koszmarny upadek, przez który nabawił się poważnej kontuzji i na kilka tygodni wypadł z jazdy. Teraz 24-latek stoi przed kolejną szansą na występ w elitarnym cyklu.

Dodajmy, że w turnieju na Motoarenie wystąpi także dwóch innych Polaków, którzy są stałymi uczestnikami cyklu. Mowa o Bartoszu Zmarzliku oraz Patryku Dudku. W zawodach najpewniej nie wystartuje Maciej Janowski, który leczy uraz odniesiony podczas półfinałowego meczu PGE Ekstraligi we Wrocławiu. Ubiegłoroczna edycja w Toruniu padła łupem Martina Vaculika, który w finale okazał się lepszy od Zmarzlika, Madsena oraz Janowskiego.