Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Cóż to był za wyścig finałowy! Mieliśmy dosłownie kopię z dnia wczorajszego, gdy Mateusz Cierniak wydarł zwycięstwo w gorzowskiej rundzie SGP2. Ten sam wyczyn powtórzył Bartosz Zmarzlik, który na ostatnim łuku ostrym atakiem wyprzedził Madsena i okazał się najlepszy na „Jancarzu”!

 

Po zwycięstwie Mateusza Cierniaka w piątkowy wieczór, apetyty polskich kibiców z pewnością były wysokie. Zwłaszcza, że na „Jancarza” powrócił Bartosz Zmarzlik, czyli zawodnik, który w Stali spędził 12 sezonów. Dodatkowo zwłaszcza gorzowscy kibice trzymali kciuki za Szymona Woźniaka, który został nagrodzony przez organizatorów dziką kartą.

Inauguracyjny wyścig padł łupem Leona Madsena. Za nim rywalizację o dwa punkty stoczyli Brytyjczycy – Tai Woffinden oraz Robert Lambert, z której zwycięsko wyszedł starszy z nich. W kolejnej odsłonie świetnie ze startu strzelił Patryk Dudek, ale po zewnętrznej napędził się pupil miejscowej publiczności – Anders Thomsen i przedarł się na prowadzenie. Za ich plecami Jack Holder ostro potraktował swojego rodaka, Jasona Doyle’a, i dojechał do mety trzeci. W trzeciej gonitwie startujący z najgorszego, trzeciego pola Zmarzlik przegrał start i musiał gonić na dystansie. Poradził sobie z Michelsenem i był także bliski minięcia Janowskiego, ale ten zachował zimną krew i odparł jego atak. Od startu to mety bardzo pewnie prowadził Max Fricke. Zakotłowało się z kolei po wyjściu z pierwszego łuku w biegu zamykającym premierową serię. Z całego zamieszania najbardziej skorzystał Dan Bewley, który wysforował się na prowadzenie. Najgorzej wyszedł na tym Szymon Woźniak. Polak po dobrym starcie znalazł się na końcu stawki i nie był w stanie zbliżyć się do rywali. Ciekawą walkę o dwa punkty stoczyli Lindgren z Vaculikiem. Ostatecznie to Szwed okazał się górą.

Po starcie biegu 5. na czele znalazł się Zmarzlik, a tuż za nim jechał Woźniak. 30-latek popełniał jednak spore błędy na dystansie i za jednym zamachem wyprzedzili go zarówno Doyle, jak i Madsen. W kolejnej odsłonie najlepiej ze startu ruszył Lindgren. Dobrze napędzał się po szerokiej Maciej Janowski, lecz brakło mu prędkości by minąć Szweda. W międzyczasie Holder jeszcze na pierwszym okrążeniu poradził sobie z Woffindenem. Po nieudanym pierwszym biegu świetnie ruszył Martin Vaculik i widać było u Słowaka prędkość. Za jego plecami oglądaliśmy świetne ściganie. Drugi jechał Dudek, natomiast przez chwilę zagroził mu jadący na trzecim miejscu Kim Nilsson. Szwed stoczył później bardzo ciekawą walkę o punkt z Michelsenem. Obaj panowie cięli się na dystansie, choć na końcu to Szwed zapisał przy swoim nazwisku pierwsze oczko. Ależ ściganie zafundował nam Dan Bewley! 24-latek początkowo jechał trzeci, ale na trasie poradził sobie z Maxem Frickiem i ruszył w pościg za Lambertem. Przez moment wydawało się, że dopnie swego, lecz ostatecznie jego rodak „uciekł spod topora” i zdołał dowieźć trójkę do mety.

W końcu przebudził się Jack Holder i po starcie był z przodu, choć lepszą ścieżką podążał Leon Madsen i wyprzedził Australijczyka. To samo próbował zrobić Michelsen, lecz „Jackie” zdołał się obronić. Niespodziewanie na końcu stawki do mety dojechał Dan Bewley. Pech dopadł zawodnika miejscowej Stali Gorzów. Martinowi Vaculikowi już na początku wyścigu motocykl odmówił posłuszeństwa. Doyle wygrał ze sporą przewagą, a na dystansie Woffinden „ograł” Maxa Fricke’a. Dobrą passę kontynuował aktualny mistrz świata. Zmarzlik od razu uciekł rywalom i nic nie był w stanie zdziałać goniący go „Fast Freddie”. W biegu kończącym trzecią serię oglądaliśmy starcie trzech pozostałych reprezentantów. Pogodził ich jednak Brytyjczyk, Robert Lambert, a najlepiej z Biało-Czerwonych poradził sobie Maciej Janowski. Szymon Woźniak zdobył swój pierwszy punkt, pokonując „Duzersa”.

Wychowanek Falubazu miał okazję natychmiast się zrehabilitować, bo wygrał start, ale długą prostą zrobił Lindgren i skutecznie go wyprzedził. Dudek musiał się jeszcze bronić przed atakami Madsena. Przebudzenie nastąpiło u Mikkela Michelsena, choć chyba już trochę zbyt późno. Duńczyk pewnie wygrał 14. odsłonę, zostawiając w tyle Woffindena, Thomsena i niestety, Szymona Woźniaka. Zawodnik Stali wyraźnie nie radził sobie tego wieczora na gorzowskim owalu. Czwarty start i czwarta „dwójka” wpadła na konto Macieja Janowskiego, choć początek wyścigu na to nie wskazywał. Niespodziewanie w walkę o zwycięstwo włączył się Kim Nilsson, natomiast na drugim łuku sprytniejszy okazał się Jason Doyle. Szwed skutecznie zablokował Bewleya, lecz popełnił błąd, z którego skorzystał Polak i  ten za jednym zamachem znalazł się na drugim miejscu. Bartosz Zmarzlik w swoim stylu wystrzelił spod taśmy i zwyciężył z ogromną przewagą w 15. odsłonie dnia. O drugie miejsce walczyli Holder z Lambertem – górą był Australijczyk. Martin Vaculik bardzo skomplikował swoją sytuację, bo dojechał do mety ostatni i miał jedynie iluzoryczne szanse na wejście do półfinału.

„Magic” po raz piąty dojechał drugi do mety, czym zapewnił sobie pierwszy w tym sezonie półfinał. Wygrał Leon Madsen, który też był już pewny awansu. Z zawodami pożegnali się natomiast zawodnicy Stali – Anders Thomsen oraz Martin Vaculik. Bartosz Zmarzlik ponownie nie miał problemów ze zwycięstwem, a za jego plecami trwała walka Brytyjczyków. Tai Woffinden okazał się lepszy od Bewleya i z ośmioma punktami mógł być pewny półfinałów, a 24-latek musiał czekać na rozstrzygnięcia kolejnych wyścigów. Niestety, po raz kolejny po rundzie zasadniczej swój udział w turnieju zakończył Patryk Dudek. Z biegu na bieg rozkręcał się z kolei Jack Holder i w swoim piątym starcie wyprzedzając Nilssona przedarł się na czoło stawki i był już pewny półfinałów. Reszta stawki tego biegu, czyli Nilsson, Fricke oraz Woźniak pożegnali się z gorzowską rundą. Lambert wygrał ostatni wyścig rundy zasadniczej, czym zapewnił sobie korzystną pozycję przy wyborze pól startowych. Co ciekawe, sytuację skomplikował sobie Lindgren, który dojechał do mety ostatni. To sprawiło, że Szwed był dopiero trzeci przy wyborze.

W pierwszym półfinale swoje zrobił Zmarzlik – z pierwszego pola pewnie wygrał start i tylko powiększał przewagę nad rywalami. Drugi jechał Doyle, lecz do końca naciskał go Jack Holder i na kresce okazał się minimalnie gorszy od swojego rodaka. Niestety, w stawce nie liczył się Maciej Janowski, choć i tak był to jego najlepszy występ w tegorocznej edycji Grand Prix. W drugim półfinale Lindgren załatwił sprawę już po starcie. Do finału wjechał także Leon Madsen, który niezagrożony dojechał na drugim miejscu do mety. Z turniejem pożegnali się zatem Brytyjczycy – Robert Lambert oraz Tai Woffinden.

Pierwsze podejście do wyścigu finałowego zakończyło się upadkiem Lindgrena, lecz sędzia nie zdecydował się na wykluczenie żadnego z żużlowców. Na prowadzeniu znajdował się wówczas Zmarzlik. W drugim podejściu niespodziewanie na czele stawki pojawił się Madsen. Zmarzlik jechał trzeci, ale przedarł się przed Doyle’a. To samo chciał zrobić Lindgren, ale Australijczyk przy tym manewrze upadł i wyścig znów został przerwany. Doyle został z powtórki wykluczony. W niej najlepiej ze startu Lindgren, ale znów to Madsen napędził się po zewnętrznej i wyszedł na prowadzenie. Zmarzlik jechał trzeci, ale poradził sobie z Lindgrenem i rzucił się w pogoń za Duńczykiem. 27-latek dwoił się i troił, a na ostatnim łuku wydarł zwycięstwo. Cóż za akcja Zmarzlika!

V Runda SGP w Gorzowie:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 13+3+3 (1,3,3,3,3) – 20 punktów do klasyfikacji generalnej
2. Leon Madsen (Dania) – 11+2+2 (3,1,3,1,3) – 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 10+3+1 (2,3,2,3,0) – 16
4. Jason Doyle (Australia) – 10+2+w (0,2,3,3,2) – 14
5. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 11+1 (1,3,3,1,3) – 12
6. Jack Holder (Australia) – 9+1 (1,1,2,2,3) – 11
7. Maciej Janowski (Polska) – 10+0 (2,2,2,2,2) – 10
8. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 8+0 (2,0,2,2,2) – 9
9. Dan Bewley (Wielka Brytania) – 7 (3,2,0,1,1) – 8
10. Max Fricke (Australia) – 6 (3,1,1,0,1) – 7
11. Anders Thomsen (Dania) – 6 (3,0,1,1,1) – 6
12. Patryk Dudek (Polska) – 6 (2,2,0,2,0) – 5
13. Mikkel Michelsen (Dania) – 5 (0,0,1,3,1) – 4
14. Martin Vaculik (Słowacja) – 4 (1,3,d,0,0) – 3
15. Kim Nilsson (Szwecja) – 3 (0,1,0,0,2) – 2
16. Szymon Woźniak (Polska) – 1 (0,1,0,0,0) – 1

Bieg po biegu:

1. MADSEN, Woffinden, Lambert, Nilsson
2. THOMSEN, Dudek, Holder, Doyle
3. FRICKE, Janowski, Zmarzlik, Michelsen
4. BEWLEY, Lindgren, Vaculik, Woźniak
5. ZMARZLIK, Doyle, Madsen, Woźniak
6. LINDGREN, Janowski, Holder, Woffinden
7. VACULIK, Dudek, Nilsson, Michelsen
8. LAMBERT, Bewley, Fricke, Thomsen
9. MADSEN, Holder, Michelsen, Bewley
10. DOYLE, Woffinden, Fricke, Vaculik (D)
11. ZMARZLIK, Lindgren, Thomsen, Nilsson
12. LAMBERT, Janowski, Woźniak, Dudek
13. LINDGREN, Dudek, Madsen, Fricke
14. MICHELSEN, Woffinden, Thomsen, Woźniak
15. DOYLE, Janowski, Bewley, Nilsson
16. ZMARZLIK, Holder, Lambert, Vaculik
17. MADSEN, Janowski, Thomsen, Vaculik
18. ZMARZLIK, Woffinden, Bewley, Dudek
19. HOLDER, Nilsson, Fricke, Woźniak
20. LAMBERT, Doyle, Michelsen, Lindgren
I PÓŁFINAŁ: ZMARZLIK, Doyle, Holder, Janowski
II PÓŁFINAŁ: LINDGREN, Madsen, Lambert, Woffinden
FINAŁ: ZMARZLIK, Madsen, Lindgren, Doyle (W)