Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Specyfika wielu torów żużlowych przyprawia żużlowców o ból głowy. To przekłada się na późniejsze, często radykalne zmiany ustawień, które niekoniecznie muszą skutkować poprawą rezultatów w danych zawodach. Przez to żużel jest sportem, w którym cały czas się szuka „tego czegoś”. Tor przy Alejach Zygmuntowskich niewątpliwe należy do tych nietypowych. O jego tajnikach opowiedział żużlowiec Platinum Motoru, Dominik Kubera.

 

Wychowanek leszczyńskiej Unii przyrównuje tor, na którym ścigają się „Koziołki” do tych w Szwecji, o czym świadczą różne łuki pod kątem geometrii. Wielokrotny zdobywca złotych medali DMP wskazał, że niezwykle ważne jest to, jak zawodnik wejdzie w dany łuk. Według Dominika Kubery, jeden z nich ma kształt spiczasty, natomiast drugi z nich jest bardziej okrągły. Zdaniem reprezentanta Polski właściwe zrozumienie tego aspektu stanowi to klucz do sukcesu. Uczestnik cyklu Grand Prix 2024 uznał za spory atut gospodarzy nietypową nawierzchnię, która różni się od tej na innych torach. Prawdopodobnie za taki stan odpowiada dosypanie nowej nawierzchni przed sezonem 2023.

„Domin”, w wywiadzie dla kanału Speedway Ekstraligi, zwrócił również pewien istotny szczegół dotyczący ścieżek. – Nie ma jednej skutecznej linii, a często na innych torach tak jest. Trzeba szukać tego, co do swojego motocykla jest, na ten moment, w konkretnym wyścigu odpowiednie. To ogromna trudność tego toru na co dzień – mówił Dominik Kubera.

Złoty medalista tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata z sympatią odnosił się również do kibiców Platinum Motoru, którzy zawsze licznie zapełniają stadion. Ich żywiołowy doping dodaje sporo kolorytu rywalizacji, co zaznaczył podopieczny Macieja Kuciapy. Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski z 2020 nawiązał przy tym do zabawnej sytuacji, kiedy jeszcze zdobywał pokaźne zdobycze dla Unii Leszno jako junior. Fanka Motoru, chcąca zrobić pamiątkowe zdjęcie z ówczesnym żużlowcem „Byków, pomyliła sportowca z jego bratem!

– Brat tłumaczył, że jestem w szatni. Przebieram się oraz kąpię po zawodach, bo było już po nich. Potem pani zaczęła go wyzywać, że jak to tak młody junior zdjęć odmawia. W trakcie, gdy krzyczała, że źle się zachowuję, przyszedłem z torbą mówiąc jej dzień dobry. Wtedy mina tej pani była niesamowita, a po wszystkim przeprosiła – dodał rozbawiony całym zamieszaniem Dominik Kubera.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wielki powrót na Śląski już niebawem?! W czwartek ważne wieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Bartosz Smektała: W domu jest najlepiej. Unia nie zostanie pożarta (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)