Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

5 rund, 32 uczestników i jeden zwycięzca cyklu Wielkiego Finału Digitala EspeedwayGP rozegranego w Novotel Centrum Poznań. Tak w skrócie można powiedzieć wyglądała pierwsza edycja w pełni profesjonalnego turnieju espeedwaya. Jak mówi Michał Wasilewski, szef Digitala Group, to dopiero początek i już wkrótce możemy liczyć na następne edycje, a nawet profesjonalną ligę. Wiemy, że organizatorzy w tej chwili prowadzą rozmowy z nowymi sponsorami, którzy są znakomicie znani również w prawdziwym żużlu.

 

A jak przebiegły same zawody? Gdyby jeszcze przed samą finałową rundą ktoś powiedział, że murowany faworyt do wygrania całego cyklu, który do finału nie przegrał żadnego biegu, Jan Stepiczew przegra ciężko byłoby nam uwierzyć. Jednak stres w stacjonarnej rozgrywce (po raz pierwszy espeedway pokazała też na żywo telewizja – Motowizja, a zawody były rozgrywane również w jednym miejscu – Novotel Centrum Poznań) zrobiło swoje. Warto nadmienić, ze ostatnia runda była rozgrywana pod patronatem klubu PSŻ Poznań, a zawodnicy ścigali się na wirtualnym golęcińskim owalu.

Pierwszym historycznym zwycięzcą DigitalaEspeedwayGP został Mikołaj Tomysek, który jechał zdecydowanie najrówniej całe zawody, a w finale nie dał szans swoim konkurentom. Ze startu ruszył fenomenalnie i nie oddał już prowadzenia do samej mety. Drugi był Jan Stepiczew, a trzeci Paweł Patyk. Wygrana Mikołaja nie jest dużym zaskoczeniem. Tomysek wygrał pierwszą rundę w Grupie B, a później zawsze meldował się w czołówce stawki. 10 grudnia w Poznaniu czuł się rewelacyjnie i udowodnił, że stres nie jest mu straszny. Tomysek zgarnął tysiąc złoty, profesjonalne gamingowe krzesło Diablo Chairs, a także voucher na weekendowy pobyt w Novotel Centrum Poznań. Dodatkowo pierwsza trójka zawodów ma zapewniony start w kolejnej edycji DigitalaGP. Patronem medialnym zawodów i całego cyklu jest oczywiście portal Po Bandzie.