Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielny wieczór w Zielonej Górze działo się naprawdę dużo. Kibice wypełnili stadion przy W69 do ostatniego miejsca, nie brakowało efektownych opraw, wspaniałego dopingu czy pokazu świateł, który zrobił prawdziwą furorę już kilka miesięcy wcześniej i powoli staje się znakiem rozpoznawczym klubu z Zielonej Góry. To wszystko sprawiło, że na stadionie można się było poczuć naprawdę wyjątkowo.

 

Już na godzinę przed meczem czuć było, że kibice drużyny z Winnego Grodu przychodzą tutaj tylko w jednym celu – by świętować awans do PGE Ekstraligi. Zresztą pokaźna zaliczka wywalczona w Rybniku wręcz nakazywała tak myśleć. Przy prezentacji obu drużyn wszyscy kibice wznieśli przygotowane wcześniej kartki, na których widniało logo „Myszki Miki”, a także napis „20-0” odnoszący się do potencjalnego, acz wielce prawdopodobnego bilansu Falubazu w tym sezonie, którego oczekiwali zielonogórscy fani.

Pojawił się nawet pociąg o nazwie „KS Falubaz”

Już od pierwszego wyścigu stadion wręcz szalał. Kilkanaście tysięcy gardeł głośno dopingowało Przemysława Pawlickiego, który po przegranym starcie przedarł się na pierwszą pozycję. Zielonogórzanie objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Kolejne wygrane tylko przybliżały Falubaz do upragnionego sukcesu. Ten moment nastąpił po wyścigu 11. gdy stało się jasne, że zespół z Grodu Bachusa ma pewny awans do PGE Ekstraligi. Tak cieszyli się wówczas kibice:

A tak po chwili zawodnicy oraz sztab zielonogórskiego zespołu:

Mecz trzeba było jednak rozegrać do końca, a po ostatnim wyścigu kontynuowano świętowanie:

Jak zwykle nie zawiedli również „Ultrasi”, którzy swoimi oprawami ubarwiali to spotkanie.

Następnie przyszedł czas na ceremonię wręczenia medali oraz pucharów. Towarzyszyły temu pokazy laserów oraz confetti.

Nie mogło rzecz jasna zabraknąć pokazów świateł, z których zasłynął Falubaz już podczas jednego ze spotkań w rundzie zasadniczej:

A na koniec na tor wjechał walec, który symbolizował to, w jakim stylu zielonogórski klub „przejechał się” po tegorocznych rozgrywkach 1. Ligi. Zasiedli na nim wszyscy zawodnicy Falubazu wraz ze sztabem szkoleniowym. Po rundce honorowej walec zatrzymał się i wraz z kibicami świętował wielki sukces.

A o to puchar, który rozstał wręczony przedstawicielom klubu za wygranie 1. Ligi Żużlowej.

To dla zielonogórskich kibiców była z pewnością niezapomniana noc. Zadanie zostało wykonane, a przed Falubazem teraz czas na kolejne wyzwania – głównym celem na kolejny sezon będzie utrzymanie się w PGE Ekstralidze. Tam również emocji nie powinno zabraknąć.