Wadim Tarasienko, Marcin Murawski i Frederik Jakobsen
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątek oficjalnie potwierdzono, że do zmagań żużlowych wraca Wadim Tarasienko. Zawodnik po długich staraniach otrzymał polski paszport i po zdaniu licencji będzie mógł wrócić do ścigania. 28-latek nie ukrywa radości z powodu ostatnich wydarzeń i nie może się już doczekać powrotu na tor.

 

Żużlowiec ściągnięty do ZOOleszcz GKM-u z Abramczyk Polonii Bydgoszcz przed minionymi rozgrywkami bardzo wyczekiwał na ekstraligowy debiut. Z uwagi na wojnę w Ukrainie, Tarasienko został jednak zawieszony wraz z pozostałymi Rosjanami i cały rok nie mógł startować. Teraz będzie to możliwe z uwagi na polskie obywatelstwo.

– Jakbym powiedział, że kamień z serca spadł, to tak, jakbym nic nie powiedział. Naprawdę mi mega ulżyło. To ważne dla mnie, dla mojej rodziny i rozwoju sportowego, że będę mógł dalej startować i rywalizować. Dla mnie to mega informacja – mówi Tarasienko w rozmowie z klubową telewizją.

Choć Tarasienko spełniał wszystkie wymogi konieczne do otrzymania obywatelstwa, jego wniosek był długo rozpatrywany. Przyznanie obywatelstwa osobie pochodzącej z Rosji w obecnej sytuacji w Ukrainie mogłoby zostać bardzo różnie odebrane. Ważne w całym procesie było jednak to, że żużlowiec przedstawił jasne stanowisko w sprawie wojny w Ukrainie.

– Są czasy takie, jakie są. Patrzy się na mnie przez pryzmat tego, co się dzieje na Ukrainie. Ja jasno określiłem się co sądzę na ten temat. Bardzo dziękuję Polsce i wszystkim z zarządu za przyjęcie mnie tutaj, bo groziła mi za to kara. Jestem szczęśliwy i chciałbym się odwdzięczyć wszystkim osobom, które to załatwiały. Trzeba było trzymać rękę na pulsie i sprawdzać na jakim etapie jest to wszystko. W końcu jest szczęśliwy koniec, jest obywatelstwo i bardzo się z tego cieszę – komentuje zawodnik Gołębi.

Kibice GKM-u zastanawiają się teraz w jakiej formie żużlowiec przystąpi do rozgrywek. Przez zawieszenie nie mógł on brać udziału w rywalizacji przez dłuższy czas. Jeśli wróci on na tor w dyspozycji z 2021, to trener Janusz Ślączka będzie miał z tego zawodnika dużą pociechę.

– Jestem tak głodny rywalizacji i odnoszenia sukcesów, że już bym wsiadł na motor i pojechał, ale pogoda nie pozwala. Przygotowuję się do sezonu poprzez długie cardio na rowerze oraz ćwiczenia na siłowni. Wykorzystuję wszystko, czego nauczyłem się w poprzednich latach. Udoskonalam te ćwiczenia. Wiem, co mogę odstawić. Sprzęt został z zeszłego sezonu, gdy się przygotowywałem, ale na pewno będą też nowości – zaznaczył Wadim Tarasienko.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Thomsen potwierdza zainteresowanie. Już kuszą go na sezon 2024! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Jack Young. Mistrzowski ogrodnik i akrobata z Adelajdy – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)