Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wadim Tarasienko okazał się nieoczekiwanym liderem drużyny ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz. Żużlowiec imponował na starcie, ale także prędkością na trasie. O swoich odczuciach oraz planach na przyszłe tygodnie opowiedział na antenie Eleven Sports po spotkaniu z Fogo Unią Leszno.

 

Bardzo dobre spotkanie zaliczył Wadim Tarasienko, który był prawdziwym liderem drużyny z Grudziądza. Zdecydowanie był najjaśniejszym punktem drużyny, zdobywając 13 punktów z bonusem w 6 startach. – Chciałbym podziękować za walkę na torze zespołowi z Leszna i złożyć gratulację. Wyjechałem na tor, dzięki trenerowi, który pozwolił mi pojechać próbę. Wyjechałem na dwóch motocyklach, jeden podobny silnik do Grudziądza, a drugi gdzie jechałem we Wrocławiu. Wybrałem ten drugi, a od razu trafiłem z ustawieniami. Trochę musiałem korygować, podpowiadałem chłopakom, choć za bardzo podpowiadać nie mogłem. Mogłem powiedzieć co mam na motorze, źle nie zacząłem meczu, ale nie wiedziałem, w którą iść stronę – mówił Tarasienko.

Sytuacja drużyny z Grudziądza nieco się skomplikowała w kontekście awansu do fazy play-off. Grudziądzanie spadli na siódme miejsce, mając tyle samo punktów co leszczynianie. Przed nimi jeszcze domowe spotkanie z ekipą z Gorzowa. – Długo czekałem na ten mecz w Lesznie, bo stąd pochodzi moja druga część rodziny. Dali mi niesamowitego kopa i się cieszę, że udało się tak pojechać. Jechaliśmy tutaj powalczyć o wygrane wyścigi, a nie o ogólne zwycięstwo. Spróbujemy złapać wiatr w żagle z powrotem za dwa tygodnie, bo teraz delikatna przerwa. Wykorzystamy czas pozytywnie, żeby spotkać się na torze, użyć tych samych silników. Miejmy nadzieję, że będzie taka sama pogoda. Powalczymy o wygraną w domu. Skupmy się na wygrywaniu pojedynczych biegów, a to przyniesie duży sukces – stwierdził.