Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kilka dni temu poznaliśmy terminarz cyklu Tauron SEC 2023. Na mapę zmagań o indywidualne mistrzostwo Europy powróciła Częstochowa. Takie rozwiązanie bardzo cieszy Mariana Maślankę. W opinii byłego prezesa Lwów, jest do duży krok w kierunku zorganizowania rundy Grand Prix pod Jasną Górą.

 

Częstochowa po raz ostatni gościła najlepszych żużlowców Starego Kontynentu w 2014 roku. Wtedy na obiekcie, na którym ścigają się biało-zieloni rozegrano turniej zamykający cykl. Impreza zaplanowana na 17 czerwca natomiast otworzy tegoroczną walkę o miano mistrza Europy.

– To jest bardzo dobra informacja dla całej Częstochowy. Świetnie, że miasto wraca do rozgrywania imprez na poziomie międzynarodowym. Myślę, że w wszyscy w Częstochowie myślą o tym, aby w końcu pojawił się tu turniej Grand Prix. Za czasów mojej prezesury w jednym roku było bardzo blisko, ale ostatecznie się nie udało. Oby teraz scenariusz był inny, bardziej pozytywny – mówi nam Marian Maślanka.

Kibice z miasta czterokrotnych mistrzów Polski wierzą, że przyznanie Częstochowie rundy Tauron SEC jest zapowiedzią tego, iż w przyszłości obiekt ugości także najbardziej prestiżowe zmagania żużlowe na świecie. Nie jest tajemnicą, że o organizacji cyklu Grand Prix w Częstochowie marzy obecny prezes Włókniarza – Michał Świącik.

– Taki turniej będzie dobrym przetarciem przed rundą Grand Prix. Myślę, że to jest duży krok do zorganizowania imprezy tej rangi. W Częstochowie mamy naprawdę świetny stadion, z bardzo widowiskowym torem. Mamy wielu wspaniałych kibiców i z wypełnieniem stadionu nie powinno być problemu. W okolicach, na Śląsku jest wielu kibiców, którzy z chęcią taką imprezę obejrzą. Jesteśmy przygotowani na taką imprezę. Uważam, że w przyszłych rozdaniach Częstochowa znajdzie się wśród organizatorów – komentuje były szef Włókniarza.

Na ten moment pewne jest to, że w cyklu zobaczymy Leona Madsena, Janusza Kołodzieja, Mikkela Michelsena, Patryka Dudka i Dominika Kuberę. Kolejnych uczestników wyłonią turnieje eliminacyjne oraz decyzje organizatorów. Kibice w Częstochowie nie wyobrażają sobie tego turnieju także bez swojego ulubieńca – Kacpra Woryny. Rybniczanin, jeśli nie będzie stałym uczestnikiem zmagań, to z pewnością będzie faworytem do „dzikiej karty”.

– Sądzę, że, jeśli wystąpi, to duże szanse będzie miał Kacper Woryna. Nie zapominajmy jednak, że w zespole Włókniarza są także Mikkel Michelsen i Leon Madsen. Oni już w ubiegłym roku byli bardzo mocni i należy się spodziewać, że teraz będzie podobnie. Ja najbardziej będę kibicował Kacprowi – podsumowuje Marian Maślanka.

Dodajmy, że we wspomnianym, ostatnim do tej pory turnieju SEC w Częstochowie najlepszy okazał się Grigorij Łaguta. Podium zawodów uzupełnili natomiast Nicki Pedersen oraz Peter Kildemand.