Żużel. Trener Arged Malesy skomentował transfery wychowanków. „Utrzymanie dziewięciu młodzieżowców nie byłoby możliwe”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostrowska szkółka żużlowa od kilku lat jest bardzo sławna w całej Polsce i często do jej trenerów zgłaszają się włodarze innych klubów, którym brakuje juniorów. Nie inaczej było w tym roku. Arged Malesa z powodu nadwyżki młodzieżowców podjęła decyzję o transferze definitywnym Jakuba Poczty do Texom Stali Rzeszów oraz wypożyczeniu z opcją pierwokupu Filipa Seniuka do Betard Sparty Wrocław. Ruchy podjęte przez ostrowian postanowił skomentować trener Mariusz Staszewski. 

 

Przypomnijmy, że podstawowymi juniorami Arged Malesy są w tej chwili Jakub Krawczyk i Sebastian Szostak. Jednak ostrowska szkółka liczy dużo więcej młodych i utalentowanych zawodników. Liczba żużlowców jest jednak tak duża, że działacze Arged Malesy musieli zdecydować się na jakieś ruchy. Najpierw do InvestHousePlus PSŻ-u Poznań wypożyczony został Kacper Grzelak. Niedługo później dowiedzieliśmy się o transferze definitywnym do Stali Rzeszów Jakuba Poczty. Mariusz Staszewski skomentował ten ruch klubu troską o zawodnika:

– Jeśli chodzi o Jakuba Pocztę, to decyzja została podjęta przede wszystkim z myślą o nim. Proszę mi wierzyć, że transfer definitywny to dobrze przemyślany ruch. Należy pamiętać, że zawodnik, który idzie na roczne wypożyczenie, jest traktowany nieco inaczej niż swój. Doszliśmy zatem do porozumienia z rzeszowskim klubem, że będzie lepiej, jeśli stanie się ich żużlowcem. Uważam, że na tym skorzysta i będzie się rozwijać – wytłumaczył na łamach Kuriera Ostrowskiego trener Arged Malesy.

Wypożyczenie Filipa Seniuka miało natomiast częściowo związek z tym, że młody zawodnik pochodzi z Wrocławia i takie rozwiązanie może ułatwić mu dojazdy na treningi. Trener Staszewski przyznaje także, że w związku ze zbyt dużą liczbą juniorów taka decyzja musiała zostać podjęta ze względu na dobro zawodników i klubu.

– Jeśli chodzi natomiast o Filipa Seniuka, to warto pamiętać, że jest z Wrocławia. Częste dojazdy na treningi w jego przypadku byłyby problematyczne. Zdarzało się, że ojciec nie mógł z nim przyjeżdżać, więc czasami u nas po prostu bywał. Poza tym dochodzi Paweł Sitek i znowu będziemy mieć dwóch zawodników za dużo na DMPJ. Jednego z tych najmłodszych musieliśmy wypożyczyć i wybór padł na Filipa ze względów logistycznych. W ten sposób ułatwiamy mu życie – podsumował szkoleniowiec ostrowian.

Pomimo już podjętych ruchów Arged Malesa nadal ma nadwyżkę wychowanków i będzie musiała w przyszłości dokonać kolejnych transferów młodych zawodników. Mariusz Staszewski nie ukrywa jednak, że te decyzje są dla niego bardzo trudne.

– Niektórych szkoliłem od dzieciaka. Byli uczeni przeze mnie wszystkiego, nawet ruszania motocyklem. Takie ruchy są jednak naturalne. Niektórych nadal holuję, a inni muszą wyfrunąć, bo przy takiej nadwyżce nie jesteśmy w stanie wszystkim zapewnić startów. Nawet w DMPJ musieliby jeździć na zmianę, a to nie ma wielkiego sensu, bo cofaliby się w rozwoju. Nie ma zatem innej drogi. Poza tym trzeba pamiętać o kosztach. Utrzymanie dziewięciu młodzieżowców nie byłoby możliwe – podsumował trener.