Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W odbywającym się na torze w Stralsund Wielkim Finale Drużynowych Mistrzostw Europy nie byliśmy świadkami sensacji. Polacy byli murowanym faworytem do złota i tak też się stało. Podopieczni Rafała Dobruckiego od samego początku pokazali pełną dominację i po świetnym początku tylko powiększali przewagę. Srebro padło łupem Duńczyków, a brąz przypadł Brytyjczykom, którzy pokonali gospodarzy turnieju, reprezentację Niemiec.

 

Już od samego początku Polacy dyktowali warunki. Wyścig otwarcia padł łupem Bartosza Zmarzlika, który co prawda nie wystartował najlepiej, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu poradził sobie z przedstawicielem gospodarzy, Norickiem Bloedornem. W następnej gonitwie świetnie spod taśmy wyszedł Jarosław Hampel i pewnie dowiózł drugie zwycięstwo Biało-Czerwonych do mety. Napracować się musiał z kolei Dominik Kubera. 24-latek był ostatni, lecz rzucił się w pogoń za rywalami. Łatwo poradził sobie z Rasmusem Jensenem i do końca ścigał Adama Ellisa. Na samej kresce Polakowi udało się go wyprzedzić. Szymon Woźniak nie miał żadnych problemów z wygraniem swojego wyścigu i po pierwszej serii na koncie Biało-Czerwonych było 11 „oczek”.

Podopieczni Rafała Dobruckiego z każdym kolejnym wyścigiem tylko powiększali przewagę. W 5. gonitwie tylko na chwilę prowadził Kai Huckenbeck, lecz szybko uporał się z nim kapitan naszej reprezentacji, Jarosław Hampel. Niespodzianką z pewnością można nazwać to, co stało się bieg później. Bartosz Zmarzlik po starcie był trzeci i najpierw musiał minąć Brytyjczyka, Toma Brennana, co kosztowało go sporo czasu i przez to nie był w stanie dogonić już prowadzącego Rasmusa Jensena. Duńczycy odrobili kolejny punkt za sprawą wygranej Mikkela Michelsena z Szymonem Woźniakiem, lecz bieg później Frederik Jakobsen nie był w stanie powtórzyć wyczynu swoich kolegów. Prawdziwe show zafundował nam Dominik Kubera – zawodnika Motoru Lublin podniosło na starcie i musiał gonić stawkę. Jeszcze na pierwszym okrążeniu był drugi, a chwilę później zdołał wyprzedzić Daniela Bewleya. Po dwóch seriach na koncie Polaków znajdowało się 21 punktów. Drugich Duńczyków wyprzedzali aż o 8 „oczek”.

Tylko jeden punkt Biało-Czerwoni stracili w kolejnej serii. Swoje wyścigi pewnie powygrywali Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. Jedynie Frederik Jakobsen był w stanie pokonać Polaka, Szymona Woźniaka. Bliski tej sztuki był również Ramsus Jensen w biegu 12., natomiast przez całe cztery okrążenia na „ogonie” siedział mu Jarosław Hampel, który atakiem po zewnętrznej wyprzedził „Rassera” na ostatnim „kółku”. 41-latek ponadto do tej pory był jedynym niepokonanym zawodnikiem w całym finale. Przewaga polskiej reprezentacji była już kolosalna – wynosiła aż 11 punktów nad Duńczykami.

13. wyścig to świetny start Mikkela Michelsena. Za nim uplasował się  Dominik Kubera, który na czwartym okrążeniu przypuścił skuteczny atak na liderze Duńczyków. Ciekawie było również za ich plecami – Norick Bloedorn ostatecznie okazał się lepszy od Toma Brennana i to pozwoliło gospodarzom na zbliżenie się do Brytyjczyków na dwa „oczka”, co dawało im jeszcze szanse w walce o brązowy medal. Szymon Woźniak znalazł w końcu odpowiednią prędkość i przemknął obok Rasmusa Jensena w biegu kolejnym. Polak wygrał z olbrzymią przewagą. Sensacyjnie w wyścigu 15. Jarosław Hampel przegrał start i choć przez chwilę jechał trzeci, to ostatecznie zakończył bieg na ostatniej pozycji. Wygrał Rasmus Jensen, przez co Duńczycy odrobili 3 punkty do Polaków. W wyścigu zamykającym czwartą serię słabiej ze startu wyszedł również Bartosz Zmarzlik. Prowadził Bewley, lecz na drugim okrążeniu wyprzedził go Michelsen. Ta sama sztuka udała się Polakowi i ostatecznie dojechał do mety na drugiej pozycji. Na cztery biegi przed końcem Biało-Czerwoni mieli 9 punktów przewagi i byli już bardzo blisko obrony tytułu sprzed roku.

W 17. gonitwie ze startu wystrzelił Dan Bewley, którego zaciekle ścigał Hampel, ale ostatecznie nie dał rady go wyprzedzić. Trzeci był Lyager, a ostatni Erik Riss. Taki rezultat wyścigu oznaczał, że Polacy byli już pewni złota! Wyścig później rozstrzygnęła się także kwestia brązowego medalu – zdobyli go Brytyjczycy za sprawą wygranej Toma Brennana z Erikiem Bachhuberem. Do końca zawodów nic ciekawego się już nie wydarzyło, a swoje szanse dostali rezerwowi – zarówno Emil Breum, jak i Erik Bachhuber dojechali jednak do mety na ostatniej pozycji.

W obozie Biało-Czerwonych należy wyróżnić całą drużynę – wszyscy stanęli na wysokości zadania. Wynik Duńczyków starał się ciągnąć Mikkel Michelsen, ale nie miał odpowiedniego wsparcia kolegów, by zagrozić Polakom. W drużynie Brytyjczyków w końcówce przebudził się Dan Bewley, choć z pewnością sztab szkoleniowy liczył na lepszy jego wynik. Słabo zaprezentowali się gospodarze – jedynie z początku Kai Huckenbeck potrafił nawiązać walkę z rywalami, pojedyncze przebłyski miewał Norick Bloedern, natomiast zarówno Smolinski jak i Riss nie zdołali zdobyć ani jednego punktu.

Polska: 49
Bartosz Zmarzlik 13 (3,2,3,2,3)
Jarosław Hampel 11 (3,3,3,0,2)
Szymon Woźniak 13 (3,2,2,3,3)
Dominik Kubera 12 (2,3,3,3,1)
Bartłomiej Kowalski

Dania: 35
Mikkel Michelsen 12 (2,3,2,2,3,-)
Frederik Jakobsen 9 (1,1,3,3,1)
Rasmus Jensen 9 (0,3,2,2,2)
Andreas Lyager 5 (2,1,1,-,1)
Emil Breum 0 (0)

Wielka Brytania: 22
Daniel Bewley 11 (1,2,1,1,3,3)
Adam Ellis 5 (1,0,2,2,0)
Tom Brennan 4 (1,1,1,0,1)
Richie Worall 2 (0,0,1,1,-,)
Dan Gilkes

Niemcy: 14
Kai Huckenbeck 8 (3,2,0,1,0,2)
Erik Riss 0 (0,0,0,-,0)
Martin Smolinski 0 (0,0,0,0,-)
Norick Bloedorn 6 (2,1,0,1,2)
Erik Bachhuber 0 (0)