Jacob Thorssell. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

OK Bedmet Kolejarz Opole bez większych problemów pokonał na wyjeździe Trans MF Landshut Devils w meczu 2. kolejki 2. Ligi Żużlowej. Jedną z kluczowych postaci polskiej ekipy w tym spotkaniu był Jacob Thorssell. Szwed po zawodach nie krył zadowolenia i przyznał, że jego drużynie sprzyjały warunki atmosferyczne.

 

28-latek wywalczył w piątkowym spotkaniu 11 punktów z dwoma bonusami i wraz z Oskarem Polisem (13 oczek) poprowadził opolan do zwycięstwa. Zawodnik z Atvidabergu zaliczył znakomite wejście w mecz. W swoich pierwszych dwóch startach przyjeżdżał do mety zdecydowanie przed rywalami. – Nie ma łatwych meczów i w tym przypadku było podobnie. Po tym starciu jestem podwójne zadowolony, bo drużyna wygrała, a ja do tego przywiozłem dobry wynik – mówił Thorssell zaraz po spotkaniu.

W meczu Diabłów z Kolejarzem ważną rolę odegrała pogoda. Na dwie godziny przed spotkaniem nad torem w Landshut pojawiły się deszczowe chmury i pod znakiem zapytania stanęło to, czy mecz w ogóle się odbędzie. Zdaniem szwedzkiego zawodnika przez opady deszczu ich rywale stracili atut własnego toru.

– Myślę, że mieliśmy sporo szczęścia w kwestii warunków atmosferycznych. Gospodarze byli trochę zdezorientowani po tym deszczu, który zmienił tor i my to wykorzystaliśmy. Zrobiliśmy dobrą robotę, wygraliśmy spotkanie więc mogę być tylko szczęśliwy – komentował trzykrotny uczestnik turniejów Grand Prix.

– Byłem na tym torze kilka lat temu i zapamiętałem go trochę inaczej. Teraz te warunki były specyficzne, bo tor był ostatecznie trochę inny od tego, jaki mieli w zamyśle gospodarze. Dla mnie po tych opadach to był dobry tor. Pojawiło się trochę glinki i można było fajnie się pościgać – kontynuował.

Opolanie zanotowali już drugie bardzo przekonujące zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Czy zatem podopieczni Piotra Mikołajczaka czują już, że są w stanie zrealizować cel postawiony przed sezonem i awansować do eWinner 1. Ligi?

– Taki jest nasz plan. Do tego, żeby go wykonać jest jeszcze jednak bardzo daleka droga. Wiele może się wydarzyć. My pracujemy nad tym, żeby udało nam się zrealizować ten cel i żebyśmy w przyszłym roku mogli się ścigać w wyższej lidze – podsumował Thorssell.

fot. Jarosław Pabijan