Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Częstochowianie po raz drugi w tym sezonie pokonali Cellfast Wilki i zgarniają pełną pulę. Spotkanie w Krośnie skończyło się wynikiem 41:49. „Lwy” prowadziły od początku meczu i pewnie triumfowały. Gospodarze kończyli to starcie w sporym osłabieniu, bowiem po jednym upadku niezdolni do dalszej jazdy byli Vaclav Milik i Krzysztof Kasprzak.

 

Czwartkowe starcie było 3. podejściem do rozegrania ostatniego meczu 10. kolejki PGE Ekstraligi. Tym razem pogoda nie stanęła na przeszkodzie, a licznie zgromadzona publiczność mogła obejrzeć ściganie.

Bardzo dobrze w mecz weszli goście, ponieważ para Madsen – Woryna pewnie wygrała 5:1. Na pierwszym okrążeniu na prostej przeciwległej do startu wychowanek ROW-u minął Kasprzaka i na tym zakończyła się historia tego wyścigu. W gonitwie juniorskiej także nic się nie działo. Kajetan Kupiec sprawę zwycięstwa rozstrzygnął na pierwszym łuku. Za jego plecami dojechali gospodarze i tym samym padł remis. Krośnianie pierwsze zwycięstwo biegowe zanotowali w wyścigu 3. W pierwszym podejściu przed startem ruszał się Jason Doyle i dostał ostrzeżenie. W powtórce wykonał identyczny manewr jak w pierwszym podejściu – jadąc z 4. pola na pierwszym łuku od razu przyciął do krawężnika i tym samym wyszedł na prowadzenie. Nie oddał go do mety, a że 3. przyjechał Milik to gospodarze zaliczyli 4:2. Poszli za ciosem na zamknięcie serii. Zarówno Andrzej Lebiediew jak i Krzysztof Sadurski wyszli dobrze ze startu i prowadzili podwójnie. Jakub Miśkowiak nie odpuszczał i próbował jak mógł minąć juniora i ostatecznie udało mu się to na ostatnim okrążeniu. Oznaczało to remis po 4. biegach.

Ponownie po równaniu świetnie zaprezentowali się częstochowianie. Duet Miśkowiak – Woryna bardzo dobrze wyszli spod taśmy i na tym zakończyli historię tego starcia. Dzięki temu goście odzyskali prowadzenie. Powiększyli je już w następnym biegu. Leon Madsen kapitalnie wystartował i już na wyjściu z pierwszego łuku załatwił sprawę zwycięstwa. Maksym Drabik wszedł pod Denisa Zielińskiego i znalazł się na 3. miejscu. Oznaczało to 4:2 dla Tauron Włókniarza. Cellfast Wilki rzuciły się do odrabiania strat i po pierwszym wirażu byli na czołowych pozycjach. Jadący na drugiej pozycji Andrzej Lebiediew wyglądał na szybszego od swojego kolegi z pary i szukał swojego miejsca na torze. Cały czas atakował go Mikkel Michelsen aż wreszcie minął go na ostatnim łuku, czym rozdzielił parę. Po drugiej serii było 19:23.

Wyścig 8. padł łupem Kacpra Woryny, który po starcie nie popełnił błędu Michelsena z pierwszej serii i nie wpuścił pod łokieć Jasona Doyle’a. Australijczyk jechał praktycznie tuż za rywalem, ale nie udało mu się go minąć. Ważny punkt dowiózł Krzysztof Sadurski, który na pierwszym okrążeniu poradził sobie z Jakubem Miśkowiakiem. Zdecydowanie więcej działo się w gonitwie 9. „Lwy” zostały na starcie i goniły rywali. Najpierw Krzysztofa Kasprzaka minął Maksym Drabik, a za moment zrobił to Leon Madsen. Wychowanek Tauron Włókniarza budował prędkość i zdołał jeszcze wyprzedzić Lebiediewa. Goście odwrócili losy biegu i wygrali 4:2. Dało to możliwości taktyczne i kierownictwo Cellfast Wilków za Mateusza Świdnickiego posłało do boju Jasona Doyle’a. Ten manewr okazał się strzałem w 10. Australijczyk wyskoczył spod taśmy i nie oddał prowadzenia od startu do mety. Vaclav Milik na pierwszym okrążeniu minął Mikkela Michelsena i dzięki temu krośnianie dowieźli 5:1. W meczu prowadził Tauron Włókniarz 31:29.

Po kosmetyce toru doszło do fatalnie wyglądającego upadku. Na pierwszym okrążeniu na prostej przeciwległej Krzysztof Kasprzak uderzył w tylne koło Vaclava Milika i obaj uderzyli w bandę, w miejscu gdzie nie było już „dmuchańców”. Motor Kasprzaka wylądował w pasie bezpieczeństwa. Na torze pojawiły się 2 karetki. Na szczęście Vaclav Milik opuścił owal meleksem i zszedł do parkingu o własnych siłach, mimo tego okazał się być niezdolnym do jazdy w powtórce. Gorzej wyglądała sytuacja z Krzysztofem Kasprzakiem, który udał się na badania do szpitala i pierwsze diagnozy mówiły o urazie lewej nogi. W powtórce pewnie triumfował Leon Madsen, a Krzysztof Sadurski ponownie pokonał Jakuba Miśkowiaka. Wyścig 12. padł łupem Maksyma Drabika. Mierzył się z młodzieżowcami i to on okazał się najlepszy. Na trasie 3. miejsce wyszarpał Kajetan Kupiec i goście wygrali 4:2. Takim samym rezultatem zakończył się bieg kończący serię. Mikkel Michelsen zaliczył pierwszą „trójkę” w kluczowym momencie. Kacper Woryna, który dotychczas był niepokonany dwoił się i troił żeby minąć choćby jednego rywala. Stoczył ciekawy pojedynek z Jasonem Doylem i wyszedł z niego zwycięsko meldując się na trzeciej pozycji. Oznaczało to prowadzenie częstochowian 43:35.

Gospodarze posłali do boju podwójną rezerwę taktyczną – Andrzeja Lebiediewa i Krzysztofa Sadurskiego. Ten duet wygrał 14. gonitwę 4:2. Oznaczało to, że na Tauron Włókniarz na pewno będzie triumfatorem w tym spotkaniu. Warta uwagi była postawa Krzysztofa Sadurskiego, który przyjechał przed Mikkelem Michelsenem i czwartkowego wieczoru zapisał na swoim koncie 8 punktów i 2 bonusy. Ostatni bieg to wygrana 4:2 gości. Początkowo jechali na podwójnym prowadzeniu, jednak Jason Doyle rozdzielił częstochowską parę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 49:41 na korzyść Tauron Włókniarza.

Cellfast Wilki Krosno – Tauron Włókniarz Częstochowa 41:49

Pierwszy mecz: 34:56. Bonus: Częstochowa

Cellfast Wilki: Krzysztof Kasprzak 3 (0,3,0,W), Andrzej Lebiediew 11 (3,1,2,2,3,0), Mateusz Świdnicki 1 (1,0,-,-,-), Vaclav Milik 4+1 (1,1,2*,u/-,-), Jason Doyle 12 (3,2,2,3,0,2), Krzysztof Sadurski 8+2 (1*,1,1*,2,2,1), Denis Zieliński 2 (2,0,0), Piotr Świercz NS

Tauron Włókniarz: Leon Madsen 13 (3,3,1,3,3), Maksym Drabik 9 (0,1,3,3,2), Kacper Woryna 9+2 (2*,2*,3,1,1), Jakub Miśkowiak 6 (2,3,0,1), Mikkel Michelsen 8 (2,2,1,3,0), Franciszek Karczewski 0 (0,d,0), Kajetan Kupiec 4 (3,0,1), Kacper Halkiewicz NS

Bieg po biegu:

1. Madsen, Woryna, Świdnicki, Kasprzak 1:5

2. Kupiec, Zieliński, Sadurski, Karczewski 3:3 (4:8)

3. Doyle, Michelsen, Milik, Drabik 4:2 (8:10)

4. Lebiediew, Miśkowiak, Sadurski, Karczewski (d/4) 4:2 (12:12)

5. Miśkowiak, Woryna, Milik, Świdnicki 1:5 (13:17)

6. Madsen, Doyle, Drabik, Zieliński 2:4 (15:21)

7. Kasprzak, Michelsen, Lebiediew, Kupiec 4:2 (19:23)

8. Woryna, Doyle, Sadurski, Miśkowiak 3:3 (22:26)

9. Drabik, Lebiediew, Madsen, Kasprzak 2:4 (24:30)

10. Doyle, Milik, Michelsen, Karczewski 5:1 (29:31)

11. Madsen, Sadurski, Miśkowiak, Kasprzak (W/su) 2:4 (31:35)

12. Drabik, Sadurski, Kupiec, Zieliński 2:4 (33:39)

13. Michelsen, Lebiediew, Woryna, Doyle 2:4 (35:43)

14. Lebiediew, Drabik, Sadurski, Michelsen 4:2 (39:45)

15. Madsen, Doyle, Woryna, Lebiediew 2:4 (41:49)

Sędziował: Paweł Słupski