Trzykrotny indywidualny mistrz Ukrainy, medalista mistrzostw Europy par czy pierwszy Ukrainiec w cyklu Grand Prix – to tylko część osiągnięć dzisiejszego jubilata. Oprócz sukcesów nie opuszczały go problemy. W trakcie dotychczasowej kariery z różnych przyczyn stracił 2 lata.
Od najmłodszych lat wykazywał duży potencjał. Łoktajew mając zaledwie 14 lat został indywidualnym mistrzem Ukrainy w 2008 roku. Osiągał sukcesy także w rywalizacjach ligowych zarówno na Ukrainie jak i w Rosji. Jego nieprzeciętne umiejętności z torów wschodniej Europy dostrzegli działacze Falubazu Zielona Góra. Zielonogórzanie dali mu szansę debiutu w Ekstralidze. Wówczas jeszcze na pozycji juniorskiej Łoktajew wystartował w polskiej lidze w 2010 roku. Debiut nie był udany, ponieważ nie zdobył punktu w 3 startach. Zdecydowanie lepiej pokazał się w drugiej kolejce, kiedy to zdobył 7 „oczek”. Ostatecznie zakończył sezon ze średnią 0,829, którą uzyskał w 35 biegach.
W kolejnych latach był wypożyczany, ale zawsze ostatecznie wracał do Zielonej Góry. Rok 2011 spędził w 1. lidze na wypożyczeniu w Rybniku, a w 2013 roku ścigał się w Polonii. Do Bydgoszczy nie trafiłby gdyby nie jego wysoki KSM spowodowany dobrą postawą w sezonie 2012. Łoktajew osiągał sukcesy także na arenie międzynarodowej. W 2011 roku razem z reprezentacją zdobył brąz w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów, a rok później złoto Mistrzostw Europy Par. Był bardzo blisko medalu Indywidualnych Mistrzostw Europy w 2011 roku. W Równem zabrakło mu punktu żeby zrównać się z trzecim Alesem Drymlem.
Pobyt w Bydgoszczy zakończył się spadkiem Polonii. Ukrainiec notował bardzo dobre mecze, w których był zdecydowanym liderem swojej drużyny, ale kibiców raziła duża liczba defektów. Łoktajew aż 9 razy nie ukończył biegu z powodu awarii sprzętu. Ostatecznie sezon zakończył ze średnią 1,671, która dała mu 32. miejsce pośród najskuteczniejszych zawodników Ekstraligi. Jak się później okazało był to dotychczas jego najlepszy sezon w elicie. Po solidnej postawie na wypożyczeniu wiązano z nim duże nadzieje w Zielonej Górze.
Ukrainiec spędził w Falubazie jeszcze trzy sezony. W żadnym nie przekroczył średniej osiągniętej w barwach Polonii. W jego karierze dużo zmienił rok 2015. Po spotkaniu w Toruniu przeprowadzono kontrolę dopingową, w której wziął udział Łoktajew. Wykazała ona, że w ciele zawodnika były pozostałości po marihuanie. W związku z czym został zawieszony na rok. Dodatkowo musiał zapłacić karę finansową. Po powrocie nie radził sobie już tak dobrze. Sezon 2016 był dla niego na razie ostatnim w PGE Ekstralidze.
W kolejnych latach startował na zapleczu. Najpierw w latach 2017-2018 był zawodnikiem Orła. Następnie przez rok ścigał się w Ostrowie, ale po słabym sezonie wrócił do Łodzi. W 2021 roku dostał szansę zadebiutować w cyklu Grand Prix. W Togliatti zastąpił Martina Vaculika i zajął 11. miejsce. W listopadzie 2021 roku zdecydował się na transfer do drugoligowego PSŻ-u. Nie było mu dane wystąpić w rozgrywkach 2. ligi. Inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku spowodowała, że Łoktajew nie mógł opuścić ojczyzny. Nie dość, że sezon żużlowy go ominął to sam znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Jego kariera żużlowa zawisnęła na włosku. Na szczęście udało mu się wrócić w 2023 roku.
Tym razem nie było po nim widać rocznej przerwy. Jak sam mówił w rozmowie z naszym portalem szybko poradził sobie z rozbratem z motorem – Cały czas trenowałem, ale nie miałem możliwości uprawiania sportów motorowych. Było więc trochę stresu przed pierwszym treningiem, a potem przed pierwszym meczem. Wystarczył jednak jeden czy dwa treningi i już czułem się dobrze – wyznał.
Mimo wielu przeciwności losu był 5. najlepszym zawodnikiem 1. ligi 2023 roku i pokazał, że nadal drzemie w nim duży potencjał. Kto wie może pójdzie drogą Jasona Doyle’a.
Żużel. Co za pogoń Sparty! Wydarli remis w biegach nominowanych! (RELACJA)
Żużel. Brady Kurtz show w Rybniku! ROW z kolejnym zwycięstwem! (RELACJA)
Żużel. Orzeł nad przepaścią! PSŻ zdobył Moto Arenę! (RELACJA)
Żużel. Fatalna kraksa w Rybniku. Motocykl wyleciał za bandę!
Żużel. Lwy chcą w końcu pokazać pazur. Spartanie jadą tam, gdzie świetnie się czują (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiana ligi nie robi na nim większego wrażenia. Skąd forma Ryana Douglasa?