Martin Smolinski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Martin Smolinski wraca na długi tor. W nadchodzącym sezonie pochodzący z Olching celuje w tytuł mistrza świata i jest również gotowy na drużynowy czempionat.

 

38-latek z Bawarii po długim okresie zmagań z kontuzjami znów jest pełen wiary w swoje możliwości i stawia sobie ambitne cele. -Wracam do ścigania, jestem głodny ścigania i rywalizacji. Tytuł mistrza świata na długim torze również jest moim celem – mówi Smolinski. Wydaje się to realne, bo przecież w kwestii ścigania na długim torze Smolinski od lat jest jednym z wyróżniających się zawodników, dość regularnie zdobywając medale.

Karierę nieco przyhamowała kontuzja biodra, którą odniósł w 2020 roku, a która odnowiła mu się dwa lata później. Teraz po urazie nie ma już śladu, co podkreśla sam zawodnik.

A gdyby ktoś nie dał wiary w jego słowa, to niech przemówią czyny. Smolinski wrócił po kontuzji i od razu zwyciężył w turnieju „Night od the Fights” w Cloppenburgu. I to nie jego ostatnie słowo. Z całą pewnością Martin Smolinski to siła, z którą należy się liczyć.