Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rok 2023 był niewątpliwie bardzo udany dla polskich żużlowców na arenie międzynarodowej. Do indywidualnie zdobytych złotych krążków Zmarzlika czy Cierniaka w mistrzostwach świata, doszło jeszcze wiele innych medali w drużynie, na czele z tym najważniejszym, wywalczonym przez Polaków w Drużynowym Pucharze Świata. Zadowolenie z takiego obrotu sprawy wyraził Sławomir Kryjom, choć przyznał, że do zwieńczenia sukcesów brakowało mu złota cyklu SEC. 

 

Przypomnijmy, że Polacy w tym sezonie reprezentacyjnym nie mieli sobie równych. Zdobyli medale praktycznie we wszystkich najważniejszych imprezach na świecie. Łącznie Biało-Czerwoni zgromadzili 10 złotych krążków w imprezach międzynarodowych.

– Zdobyliśmy wszystko, co można było. Mamy mistrza świata seniorów, całe juniorskie podium w SGP2, wygraną drużynówkę i złoto w SoN2.Doszliśmy z tymi sukcesami do ściany, bo coś takiego będzie ciężko powtórzyć – podsumował Sławomir Kryjom, żużlowy ekspert i menedżer dla portalu polskizuzel.pl.

Jednymi z nielicznych dużych zawodów, w których Polacy nie wywalczyli złota był cykl SEC. W mistrzostwach Europy udało się zdobyć „jedynie” brąz. Wywalczył go Janusz Kołodziej, którego wyprzedzili srebrny Leon Madsen i złoty Mikkel Michelsen. Można powiedzieć, że SEC to jedyny cykl (poza SON-em) niezdobyty przez Polaków w historii, bowiem od początku jego wprowadzenia w 2012 roku w tej formule, żadnemu z naszych reprezentantów nie udało się wywalczyć w nim złota.

– Sukcesy nie przyszły łatwo, sporo się działo na torze. Jednak to dobrze, bo nikt nie powie, że dostaliśmy coś za darmo. Musieliśmy na to uczciwie zapracować, wywalczyć to sobie. Jeśli czegoś w 2023 żałuję to tego, że Janusz Kołodziej nie pojechał w czterech rundach SEC. Jadąc w trzech zdobył brąz. Cztery dałyby mu szansę na złoto. Jak mówimy o sukcesach reprezentacji w tym roku, to tego złota brakuje – podsumował Kryjom.