Tai Woffinden i Sam Masters. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Australijczyk Sam Masters w tym roku w Polsce będzie bronił barw zespołu z Rzeszowa. Oprócz tego zawodnik zamierza skupić się na startach w lidze angielskiej. Zawodnik nie ukrywa że po praktycznie rocznej przerwie stęsknił się za ściganiem na żużlu. 

To jest normalne że mam głód jazdy. Nie mogę się doczekać kiedy ponownie będę ścigał się na torze. Taki rok jak ten miniony 2020 miałem osobiście już w sezonie 2013 kiedy nie otrzymałem wizy aby móc się ścigać wedle wcześniejszych planów. Już raz zatem roczną przerwę przeżyłem. Z tego co pamiętam wróciłem w sezonie 2014 i w barwach Edynburga szło mi naprawdę nieźle – mówi Masters na łamach Speedway Star. 

Zawodnik nie ukrywa że decyzja o tym aby „przezimować” w Europie i nie wracać do Australii ostatecznie okazała się słusznym wyborem. 

Na pewno wpływ na taką decyzję miały obostrzenia jakie panują obecnie z przemieszczaniem się oraz kwestie finansowe. Loty do Australii bardzo podrożały. Do tego dochodziła kwestia kwarantanny w australijskim hotelu, którą musielibyśmy sami zapłacić. Ostatecznie z partnerką zdecydowaliśmy sią zostać w Europie. Nie ukrywam dla nas nie było to fajne rozwiązanie ale z drugiej strony podejrzewam że byłby problem abyśmy z partnerką oraz dzieckim wrócili wszyscy do Europy. Przynajmniej wszyscy jesteśmy razem a to jest najważniejsze – kontynuuje zawodnik. 

29 letni Masters w lidze polskiej zmienił barwy klubowe. W tym roku będzie zdobywał punkty dla ekipy z Rzeszowa. 

Polska liga startuje 2 maja i oczywiście wybieram się licząc na dobre ściganie. Później zamierzam zacząć sezon w Anglii. Na startach w lidze angielskiej zamierzam się skupić. Mam nadzieję że do tego czasu będzie możliwe dla mnie przemieszczanie się pomiędzy krajami. Jeśli nie to doskonale wiem jaką decyzję podejmę. Na pewno do Polski jadę. Chcę być zabezpieczony na wypadek gdyby w Anglii się coś zmieniło- podsumowuje Masters 

Jak widać może się okazać że Australijczyka, Rzeszowianie będą mogli „wykorzystać” tylko do momentu startu ligi angielskiej. Jeśli swobodne  przemieszczanie okaże się niemożliwe można przypuszczać że zawodnik skupi się na startach w Wielkiej Brytanii.