Żużel. Roman Jankowski: Piotrowi zmiana wyjdzie na dobre. Leszczyńska młodzież będzie spisywała się coraz lepiej

Roman Jankowski w środowisku żużlowym jest nazywany potocznie „producentem” juniorów. „Jankes” jest znany z tego, że spod jego ręki wychodzą przyszłe gwiazdy polskiego, a czasem nawet światowego żużla. W rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym zdradził m.in., że strata Piotra Pawlickiego to duże osłabienie i że liczy na dalszy rozwój swoich młodych chłopaków.

Fogo Unia Leszno przeszła sporą przebudowę względem minionego sezonu. Z zespołem pożegnali się Jason Doyle, Piotr Pawlicki oraz David Bellego. Na ich miejsce do klubu wrócili Bartosz Smektała i Grzegorz Zengota. Dodatkowo sprowadzono byłego mistrza świata Chrisa Holdera, który odbudował swoją formę w Arged Malesie Ostrów.

– Moim zdaniem strata Piotra (Pawlickiego – dop. red.) to duże osłabienie. Piotr to jest cały czas zawodnik z górnej półki, chociaż te ostatnie sezony nie były może dla niego jakoś specjalnie udane. Nadal jest to duży potencjał żużlowy. Nie wiem, może dobrze, że szuka czegoś innego? Myślę, że ta zmiana na pewno wyjdzie mu na dobre – powiedział Roman Jankowski w Tygodniku Żużlowym.

Leszczynianie zdominowali PGE Ekstraligę, wygrywając owe rozgrywki cztery razy z rzędu w latach 2017-2020. Wówczas na trybunach zasiadały komplety widzów. Teraz leszczyński zarząd ma spory problem z wypełnieniem chociażby połowy miejsc. Jest to być może spowodowane słabymi wynikami, ale też kryzysem gospodarczym, który dotknął większość kibiców.

– Może ludzie przyzwyczaili się do sukcesów i do tego, że Unia zawsze wygrywa i walczy o mistrzostwo Polski? Teraz nie walczyła, to faktycznie na trybunach ludzi jest coraz mniej. Miejmy nadzieję, że ten kryzys jest chwilowy. Cztery lata z rzędu zdobyliśmy mistrza i wtedy frekwencja była dobra, ale jedziemy dalej. Klub istniał tyle lat i sobie radził i dalej będzie istniał. Może nie zawsze z mistrzami świata w składzie, ale na pewno z ludźmi ambitnymi, którzy chcą dawać ludziom radość. Liczę, że w tym sezonie więcej ludzi przyjdzie na leszczyński stadion – mówi.

W minionym sezonie wiek młodzieżowca ukończyli Jakub Miśkowiak, Mateusz Świdnicki oraz Wiktor Lampart, czyli jedni z czołowych nazwisk na świecie w kategorii do lat 21. Trener leszczyńskiej młodzieży wierzy, że jest to idealny moment dla jego uzdolnionych chłopaków, którzy próbki swojego żużlowego talentu pokazali w poprzednich dwóch latach. – Damian Ratajczak i reszta naszych młodych chłopaków będą mieli teraz pole do popisu. Ja rozumiem oczekiwania kibiców, bo oni chcą widzieć postępy i jakieś punkty. Ja myślę, że w tym roku zrobią kolejny krok do przodu i leszczyńska młodzież będzie się spisywała coraz lepiej – zdradza.

Ponadto „Byki” nie zwalniają tempa i w dalszym ciągu mają zamiar szkolić przyszłych następców legend Fogo Unii. Jankowski ogłosił, że niedawno ruszył nabór do leszczyńskiej szkółki. – Właśnie ogłosiliśmy nowy nabór. Czekamy na chłopców od 7 do 14 lat. Nie muszą mieć żadnego doświadczenia na motocyklu. Niech przyjdą i niech się zgłaszają. Reszty ich nauczymy, tak jak ich starszych kolegów w poprzednich latach. Sprzęt jest, żeby tylko chcieli – kończy.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Władysław Komarnicki pogodzi prezesa Stali i byłego działacza? „Proszę was, zakopcie ten topór”

Żużel. Ruszają licytacje dla Andrieja Kudriaszowa. Czekamy na dalszy odzew środowiska!