Niespełna rok temu David Bellego pozostawiał po sobie pozytywne wrażenie w PGE Ekstralidze, zaliczając przyzwoite występy w barwach leszczyńskich byków. Mogło się zatem wydawać, iż po powrocie na zaplecze najlepszej ligi świata 30-letni Francuz będzie jedną z wiodących postaci mierzącej wysoko Abramczyk Polonii. Rzeczywistość jest jednak z goła odmienna, co najlepiej może oddawać brak regularnego punktowania i regularnej jazdy w ekipie „Gryfów”.
Zeszłoroczny sezon Davida Bellego w PGE Ekstralidze można uznać za udany. Mimo nierównej jazdy, zawodnik rodem z Marmande w wielu meczach pozostawiał po sobie pozytywne wrażenie, pokonując dużo wyżej notowanych rywali. Dobrym świadectwem może być chociażby jego pożegnalny występ w barwach najbardziej utytułowanego klubu w Polsce, gdzie w swoich trzech pierwszych startach na lubelskim torze był niepokonany. Swój pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończył ze średnią 1,487, która z pewnością nie zwiastowała tak dużych problemów z jakimi dziś zmaga się reprezentant „Trójkolorowych”.
Powrót Francuza do Bydgoszczy mógł wydawać się przed sezonem transferowym strzałem w „dziesiątkę”. Za taką tezą mogło przemawiać duże doświadczenie na torach 1. Ligi Żużlowej oraz obycie zdobyte w PGE Ekstralidze. W dodatku ważnym czynnikiem była świetna znajomość bydgoskiego toru, gdzie jeszcze przed transferem Bellego był niesamowicie trudny do pokonania. Świadczyć mogła o tym znakomita średnia biegopunktowa z jaką zakończył rozgrywki – 2,292.
Tegoroczna postawa Francuza jest jednak czymś więcej niż rozczarowaniem dla kibiców, działaczy oraz sztabu trenerskiego bydgoskiej Polonii. Po obiecującym starcie sezonu jest on cieniem samego siebie. W ostatnich czterech spotkaniach zdobył zaledwie pięć punktów. W ostatnim meczu wyjazdowym doszło nawet do sytuacji, w której Bellego przez pierwsze dwa starty występował w roli „kewlaru”. Dużo to mówi na temat jego dyspozycji w ostatnim czasie oraz tego, jak drastycznie zmalała jego rola w zespole.
Poprawa dyspozycji 30-latka jest warunkiem koniecznym, jeżeli w Bydgoszczy chcą myśleć o podjęciu walki o awans z bezbłędnym Enea Falubazem. Tylko powrót do punktowania z sezonu 2021 oraz znaczna poprawa formy reszty zagranicznych seniorów da realną szansę na nawiązanie walki w kluczowej fazie sezonu, która zbliża się wielkimi krokami.
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)
Żużel. Holder zagrozi Zmarzlikowi? Jest jeden warunek
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)